Smaczne, wartościowe, powszednie… Prostota rzeczy oczywistych kontra tandeta i blichtr

Wakacje dobiegają końca. Nieubłaganie zmierzamy ku jesieni, która, jeśli nam się poszczęści, strojna złotogłowiem obsypie nas pamiątkami słonecznych dni.

Plony pól i ogrodów w pełnej obfitości zagoszczą na sklepowych półkach i straganach, kusząc kolorem, zapachem i smakiem. Ten żywy dowód nie tak jeszcze odległych skwarnych popołudni przywodzi mi na myśl barwne katalogi z biur podróży, oferujących ucieczkę od polskiej szarzyzny ku miejscom odległym i niezwykłym. Każdy w końcu powinien, przynajmniej raz na jakiś czas oderwać się od codzienności, by nie zatracić się już zupełnie w magicznym rytuale wyrywania kolejnej kartki z kalendarza.

Owa, tak pożądana ucieczka od rutyny nie musi zaraz przybierać formy prawdziwej eskapady z przemierzaniem geograficznych obszarów. Może okazać się (jak proponuje nam znany supermarket) symboliczną wyprawą w głąb kulinarnych zawiłości Dalekiego Wschodu, Francji, Włoch czy Hiszpanii. Niemal nie ruszając się z miejsca i nie troszcząc się zbytnio o czas i o koszty.

Znudzeni czy zaciekawieni, w nadziei niecodziennych wrażeń wskakujemy do tego pociągubylejakiego i … dajemy się nabrać, po raz kolejny zbyt późno dostrzegając, że zamiast spodziewanej przygody przytrafia się nam pociąg do bylejakości. Zagwozdka tkwi w prostocie rzeczy oczywistych, elementów naszej codzienności, które bledną wobec podsuwanej nam tandety i blichtru. Tak prawdziwych jak dary naszej jesieni. Tak smacznych i wartościowych, a zarazem powszednich jak cebula, kapusta czy jabłko.

W cebuli jest skuteczność zapobiegania przeziębieniom. Usprawnia trawienie, obniża poziom cukru i korzystnie wpływa na poziom cholesterolu zarazem łagodnie obniżając ciśnienie. Egipcjanie wierzyli w jej moc magiczną, wkładając ją w dłonie swym zmarłym. W starożytnym Rzymie stanowiła ekwipunek każdego żołnierza. To znana na całym świecie przyprawa.

Kapusta pamięta czasy kamienia łupanego i epokę brązu, wywodzi się podobnie jak cebula z Azji i wybrzeży Morza Śródziemnego. Niezwykłe bogactwo witamin i aminokwasów uzupełnia obecność czynnika przeciwwrzodowego „U”. Leczono nią szkorbut, jest więc nieocenionym źródłem witaminy C. Wspomaga pracę wątroby i jelit. Jabłko zaś z dobroci swego wnętrza obdarzy nas pełną gamą witamin i mikroelementów, dzięki błonnikowi przy okazji pomagając uniknąć zaparć.

Powyższa trójka, może stać się wyborną sałatką, to jedna z moich ulubionych, więc chętnie podam przepis, oto on: pół główki kapusty, jedno jabłko, jedna cebula, wszystko drobno zetrzeć, posłodzić i posolić do smaku, pokropić sokiem z cytryny, dodać odrobinę oliwy z oliwek i gotowe. Proste? – no jasne, że proste, jest tylko drobny kłopot z ucieraniem cebuli. Proponuje się tutaj wiele sposobów. Ja ubieram okulary pływackie. Może przez chwilę egzotycznie wyglądam, ale domownicy przecież i tak wiedzą, że to tylko pozory.