redakcja@terazgorlice.pl

Barbara Bartuś: Cieszy mnie, że rząd słucha tego, co ludzie mają do powiedzenia

„Wynik uzyskany w wyborach jest dla mnie dowodem wielkiego zaufania, a równocześnie zobowiązaniem wobec wyborców”. – o swojej pracy, planach i nie tylko, opowie w rozmowie z Grzegorzem Mentalem pani Barbara Bartuś – poseł  na Sejm VI, VII i VIII kadencji

Barbara BartusGrzegorz Mental: Pani Poseł, witam bardzo serdecznie. Na początku gratuluję zdobycia mandatu posła w wyborach parlamentarnych. W Pani przypadku jest to już trzecia kadencja z rzędu.

Barbara Bartuś: Witam bardzo serdecznie i dziękuję. Wynik uzyskany w wyborach jest dla mnie dowodem wielkiego zaufania, a równocześnie zobowiązaniem wobec wyborców. Zdobyłam rekordową liczbę głosów w porównaniu z poprzednimi wyborami, dlatego tym bardziej składam wszystkim ogromne podziękowanie oraz zapewniam o sumiennym i rzetelnym wykonywaniu obowiązku Posła RP.

GM: Pani Poseł, niedawno świętowaliśmy Boże Narodzenie. Proszę nam powiedzieć czy w ferworze pracy sejmowej był czas na zewnętrzne przygotowanie do Świąt? Jak to wygląda w przypadku Posła? Wiemy bowiem, że grudzień był bardzo intensywny w Sejmie – odbywały się posiedzenia parlamentarne, komisje, uchwalano nowe ustawy. Nawet 21 i 22 grudnia obradowano.

BB: Tak, to prawda. Ten okres świąteczny był chyba jednym z trudniejszych, ponieważ bardzo szybko po wyborach doszło do zwołania I posiedzenia Sejmu tej, czyli VIII kadencji, i już od listopada prace w Sejmie trwały w każdym tygodniu i często było tak, że w poniedziałek lub nawet w niedzielę wyjeżdżałam i w Warszawie pracowałam do soboty. Więc przygotowania, takie o jakie jest pytanie, czyli nie duchowe tylko to zewnętrzne, tj. stołu wigilijnego, porządki na święta, były w tym roku szczególnie utrudnione i przeprowadzone głównie przez innych członków rodziny.

GM: Pani Poseł,  jeżeli jesteśmy przy tym temacie, czy może nam Pani zdradzić, jakie jest Pni ulubione danie wigilijne?

BB: Oooo, przysmak… Ogólnie uwielbiam kuchnię mojej mamy i to głównie ona zajmuje się przygotowaniem potraw. Ja od dziecka szczególnie lubiłam żur z grzybami. Od kilku lat na stole pojawia się również barszcz z uszkami, w których oczywiście też są grzyby. Myślę, że to są właśnie dwa główne dania ważne dla mnie. Mimo że oba są płynne – nie zrezygnujemy z żadnego (śmiech). Potraw jest zawsze co najmniej dwanaście.

GM: To przejdźmy teraz do świata polityki, czyli do spraw którymi zajmuje się Pani zawodowo. Prawo i Sprawiedliwość, do którego Pani należy, wygrało wybory. Proszę nam powiedzieć, czy dostrzega Pani różnicę w byciu posłem opozycji a sytuacją obecną?

BB: Już po dwóch miesiącach od tego, jak rządy objęło PIS, mogę powiedzieć, że ta różnica jest kolosalna. W tej chwili bowiem, mimo tego natłoku różnych spraw, ministrowie ze mną rozmawiają merytorycznie. Mój projekt o ograniczeniu egzekucji z emerytur i rent, który po wyborach złożyłam, będzie wkrótce rozpatrywany. Projekt ten po raz pierwszy składałam w 2009 r. Później projekt ponowiłam znów po wyborach w 2011 roku. Zaczęto się nim zajmować dopiero w 2015 r., czyli po 4 latach i oczywiście z negatywnym zakończeniem sprawy. W tej kadencji jest inne traktowanie, ponieważ już jutro mam pierwsze czytanie projektu na komisji. Zaczną się nad nim prace, a chcę podkreślić, że został złożony ok. miesiąca temu. W poprzedniej kadencji projekty, które uważam za konieczne, czekały latami.

To, co przygotuję, co opracuję, co pochodzi ze spotkań z ludźmi, jest poddawane pod dyskusję, z czego bardzo się cieszę. W ważnych sprawach udaje mi się zorganizować spotkania, przeprowadzane są konsultacje społeczne. Tak było np. w przypadku projektu związanego z podatkiem od sieci handlowych. Pierwotny projekt rządu został zmieniony pod wpływem konsultacji z ekspertami i różnymi środowiskami. To, że rząd słucha tego, co ludzie mają do powiedzenia, bardzo mnie cieszy. Tak samo jest choćby w sprawie 6 latków. Działanie rządu to odpowiedź na głos społeczeństwa. Co do moich prac, to w poprzednich kadencjach zgłaszałam projekt ustawy o dodatku emerytalnym i zawsze był odrzucany, a teraz będzie uchwalony – wprawdzie nie ja go firmuję, ale będzie. Dlatego, tak jak mówię, różnica jest kolosalna. Moja praca, można powiedzieć, jest ułatwiona, a ludzkie głosy są słuchane i słyszane przez rząd.

GM: A teraz poproszę o kilka słów na temat swojej aktywności poselskiej w odniesieniu do tematów podejmowanych z mównicy sejmowej.

BB: W tej kadencji już kilka razy przemawiałam na posiedzeniach poselskich. Wypowiadałam się między innymi w trakcie pierwszego czytania poselskiego projektu, złożonego przez mój klub, o dodatku emerytalnym dla świadczeniobiorców, którzy biorą najniższe świadczenia. Pytałem też ministra, czy możemy liczyć na budowę „sądeczanki” oraz czy rozważa budowę dróg łączących północ – południe. Ważne jest bowiem dla mnie to, by nasz region otrzymał dobre połączenie z resztą Polski. Zabierałam głos także w sprawie reformy systemu ochrony zdrowia.  Postulowałam wtedy, żeby seniorom bezpłatne leki mogli też przepisywać co najmniej geriatrzy. To by było pokrótce tyle, co do głównych wystąpień. Wszelkie szczegóły można znaleźć na stronie sejmowej. Natomiast w czwartek 14 stycznia będę zabierać głos w sprawie przedsiębiorców poszkodowanych przy budowie autostrad.

GM: Pani Poseł – każdy poseł działa też w komisjach. Proszę nam powiedzieć, do których Pani przynależy?

BB: W tej kadencji jestem wiceprzewodniczącą komisji ustawodawczej. Pracuję w niej ze względu na moje wykształcenie, a obecna funkcja to docenienie mojej dotychczasowej działalność na polu prawniczym. To na tej komisji podejmowaliśmy także decyzje związane z głośną dziś sprawą Trybunału Konstytucyjnego. Poza tym należę do Komisji Spraw Zagranicznych, co jest związane z moją pracą na arenie międzynarodowej jako przewodniczącej delegacji polskiego parlamentu do ZP OBWE. Pracuję również w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Nadzwyczajnej Komisji do spraw zmian w kodyfikacjach.

GM: Jak wiemy, w swojej karierze złożyła Pani wiele projektów ustaw. Proszę nam powiedzieć kilka słów o ostatnich.

BB: Tak, było ich dużo, ale skupię się na dwóch ostatnich. Jeden z nich dotyczy ochrony emerytów przed komornikami. Do tej pory w sytuacji, gdy zabierali oni część świadczeń seniorom, czasem nie pozostawiali im środków wystarczających na przeżycie. Moim pomysłem jest, by kwota najniższego świadczenia była już wolna od egzekucji komorniczej.

Drugi projekt dotyczy zniesienia obowiązkowej opłaty dodatkowej dla płatników składek w ZUS-ie. ZUS musi bowiem zgodnie z przepisami taką opłatę wymierzać wszystkim płatnikom, którzy się pomylą w dokumentach – to jest bardzo uciążliwe. Osoba otrzymuje decyzje, że np. ma zapłacić 3 zł – idzie to listem poleconym, a jak wiemy, koszt wysłania jest dużo większy. Dlatego też koszty tego mechanizmu przewyższają wpływy do ZUS. Poza tym przy każdej takiej sprawie musi pracować kilka osób. Dlatego jest to śmieszna sytuacja. ZUS jest uwikłany w biurokrację, nie zajmuje się tym, czym powinien. Ja uważam, że ZUS powinien pomóc w sytuacji, gdy jest to błąd niezawiniony, a nie karać. Jeżeli natomiast płatnik popełnia błąd z premedytacją, to są inne sankcje, inne przepisy.

GM: Pani Poseł – nawał pracy sejmowej, ciągłe posiedzenia, bycie posłem partii, która rządzi. Czy w związku z tym napotkała Pani na jakieś trudności w tej kadencji, czy coś się Pani nie podoba?

BB: Jako męczące mogę uznać obradowanie w późnych godzinach, aczkolwiek nie jest to dla mnie jakieś wielkie utrudnienie. Nie podobało mi się to, z jakiego powodu te debaty się przeciągały. Posłowie opozycji wypowiadali się bowiem w większości całkowicie niemerytorycznie, atakując jedynie obóz władzy. Złożono także bardzo dużo wniosków o przerwy w obradach, co destabilizowało i przedłużało pracę nad projektami.

GM: Pani Poseł, jestem uczniem i planuję przez kolejne lata kształcić się. Jakie słowo skierowałaby Pani do młodych szukających pracy?

BB: Przede wszystkim bardzo zachęcam do sumiennej i wytężonej nauki. Ja ze swojej strony będę podejmować wszelkie starania, by młodzi znajdowali pracę nie tylko w administracji, ale także w zawodach technicznych. Prawo i Sprawiedliwość ma przygotowane projekty, m.in. Narodowy Program Zatrudnienia przewidujący 1 mln 200 tys miejsc pracy. Nasz rząd będzie podejmował szereg innych decyzji mających ułatwić młodym znalezienie miejsc pracy na rynku.

GM: Z tego względu, że jestem uczniem, chciałbym się też dowiedzieć co nieco w kwestii zmian w szkolnictwie.

BB: W tej sprawie planujemy wiele zmian i nad niektórymi bardzo mocno pracujemy. Przyjęto już ustawę znoszącą obowiązek szkolny dla 6 latków. Zmiany będą dotyczyć też programu nauczania. Ponadto planujemy powrót do systemu 8 +4, czyli wygaszanie gimnazjów, chociaż na razie nad tym projektem toczą się dyskusje i będzie poddany pod konsultacje społeczne. Chcemy również, by to kuratoria zyskały decydujący głos w sprawie likwidacji czy zmiany sposobu prowadzenia szkoły. Co do pracowników edukacyjnych zamierzamy doprowadzić do tego, by nauczyciel zyskał status pracownika państwowego. Zwiększona będzie liczba niektórych przedmiotów, m.in w ramach edukacji patriotycznej chcemy nie tylko zwielokrotnić liczbę lekcji historii, ale w szkołach średnich wprowadzić również osobny dział „Dzieje Polski”

GM: Pozostańmy jeszcze przy edukacji. Proszę nam powiedzieć, jaki był Pani ulubiony przedmiot w szkole?
BB: Co do przedmiotu, to najbardziej lubiłam matematykę. Radość sprawiało mi rozwiązywanie wszelkich zadań, a im trudniejsze, tym lepsze. Fajnie bywało, gdy koleżanki przybiegały z prośbą, że coś nie wychodzi i czekają, żebym ja zrobiła. Poza tym bardzo lubiłam też oczywiście historię.

GM: Zainteresowanie historią mogliśmy odczytać na podstawie Pani działalności w regionie. Od lat organizuje Pani konkursy dla młodzieży czy też obchody historyczne. Dzięki Pani staraniom odbywały się także dyskusje z historykami z IPN-u. Jaki jest pomysł na najbliższy czas?

BB: Jeśli chodzi o najbliższą inicjatywę, to będą to obchody poświęcone pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Bardzo zależy mi bowiem, by uczcić bohaterów antykomunistycznego podziemia, którzy po zakończeniu II wojny światowej kontynuowali walkę o wolność naszej Ojczyzny. Planowaną datą jest 1 marca. Już teraz bardzo serdecznie zapraszam.

GM: Moje ostatnie pytanie dotyczy czasu wolnego. Wiadomo, że poseł nie ma go zbyt wiele, ale gdy jednak nadarzy się okazja, to co lubi Pani robić w oderwaniu od polityki?

BB: W wolnym czasie bardzo lubiłam czytać, ale ostatnio, jeżeli już nawet mam czas, to są to późne godziny nocne i często nie mam sił na książkę, tylko bezmyślnie, do czasu aż nie zasnę, patrzę w TV.

GM: Pani Poseł, bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony mi czas. Życzę dalszych sukcesów w działalności na rzecz naszej Ojczyzny.

BB: Również dziękuję bardzo.

O autorze

Podobne wpisy

  1. xxx Odpowiedz

    Brawo Pani Poseł!!!

  2. Marek Odpowiedz

    Proszę zaprzestać z tą propagandą jak to rząd „słucha obywateli”. Nigdy rząd nie słuchał obywateli ani nie ma zamiaru słuchać, rząd jedynie zawsze sieje propagandę jak to on wsłuchuje się i realizuje żądania ludzi. Wiara w tą propagandę to szczyt naiwności.

  3. gorliczanka Odpowiedz

    Rząd słucha obywateli”Dzięki tej propagandzie wygraliście wybory,zresztą w naszym regionie nie było to trudne (Galicja)

    • Aryskafander Odpowiedz

      A co PO zrobiła aby Galicja przestała być Galicją?

    • aa Odpowiedz

      Poseł Platformy Obywatelskiej i były minister wsławił się w „aferze taśmowej”. Włodzimierz Karpiński, bo o nim mowa, zasłynął stwierdzeniem „ch.. tam z Polską wschodnią”.
      Tak rząd PO słuchał obywateli.

  4. Podłota i Syf Odpowiedz

    Teraz w czasach rządów narodowych socjalistów Galicja rozkwitnie???:)

    • m Odpowiedz

      Uciekaj do Związku Radzieckiego bo Cię,Podłoto i Syfie,narodowi socjaliści pewnikiem zagazują…

  5. Krzysztof Odpowiedz

    A gdzie ustawy na pierwsze sto dni? Pani Premier zgubiła teczkę? Kolejna ściema…

    • aa Odpowiedz

      Osiem lat trwania u władzy członków PO-PSL miało dla finansów polskiego państwa fatalne skutki. Roczny deficyt budżetowy zwiększyli aż 3-krotnie: z 16,0 (2007 r.) do 46,1 mld zł (2015 r.). Wyprzedawali wszystko co cenne i przynosi zyski (łącznie sprzedali majątku Skarbu Państwa za ponad 60 mld zł), a otrzymaną kasę topili w obsłudze zaciąganych na masową skalę kredytów.

    • aa Odpowiedz

      W kontekście amoku, w który wpadli politycy PO oraz Nowoczesnej w związku z podatkiem bankowym i handlowym, warto przypomnieć o wymyślonej przez Tuska podwyżce składki rentowej przyjętej przez Sejm i podpisanej przez prezydenta pod koniec 2011 r. Począwszy od 2012 r. z kieszeni polskich przedsiębiorców znikało w ten sposób od 6 do 8 mld zł w skali roku. Co jednak ciekawe – nikt z dzisiejszych obrońców banków i hipermarketów wówczas nie protestował, mimo iż skala podwyżek była dużo większa niż obecnie.

      • Anty Odpowiedz

        Axel Ty znawco, takie mądrości

      • Anty Odpowiedz

        Axelku, bronisz Pisu, bo Narodowcy z Kukizem za rządem stoją?

      • znad Ropy Odpowiedz

        znowu manipulacje i kłamstwa pisiorku!
        Stopa % Obowiązuje
        8% od 01.02.2012
        6% 01.01.2008 – 31.01.2012
        10% 01.07.2007 – 31.12.2007
        13% 01.01.1999 – 30.06.2007
        http://www.pit.pl/aktualnosci-podatkowe/2812-od-1-lutego-2012-roku-wyzsza-skladka-rentowa-10439/
        tam można się dowiedzieć, że za rządów pisowców w 2005-2007 stawka wynosiła 13% !! gratuluję demagogii!

        • aa Odpowiedz

          W 2007 roku osoby w wieku 0-17 lat stanowiły 19,5 proc. populacji (ok. 7,4 mln osób). Zgodnie z oficjalnymi statystykami Min. Finansów na koniec listopada 2007 r. zadłużenie Skarbu Państwa wyniosło 496,2 mld zł. Osiem lat później, na koniec listopada 2015 r., zadłużenie Skarbu Państwa wynosiło już 836,8 mld zł. To oznacza, że wzrosło w tym czasie o 340,6 mld zł. Jeśli przeliczyć to „per capita” na dziecko wychodzi, że ekipa PO-PSL powiększała zadłużenie każdego z nich w tempie 480 zł miesięcznie! Nie uwzględniając skoku na OFE kwota ta automatycznie wzrasta aż do 650 zł/m-c!

  6. Prostactwo i Siermięga Odpowiedz

    PiS to banda kłamców i oszustów.Za swoje wyborcze obietnice kupili sobie głosy ciemnego ludu , a teraz wycofują się ze swoich zobowiązań. Trzeba przygotować taczki do wywiezienia tego tałatajstwa na śmietnik historii.

    • aa Odpowiedz

      Cóż za niesamowity zbieg okoliczności! Koleżanka byłej wiceminister finansów w rządzie PO-PSL wygrywa nowiutkie auto w loterii paragonowej, nad którą wspomniana wiceminister pracowała. Paragon koleżanki został wylosowany spośród 56 milionów paragonów zgłoszonych do narodowej loterii.

  7. Bolko Odpowiedz

    Ano zaczęło się na naszym podwórku. Zamiast myśleć,jak ratować nasze miasto przed totalnym bezrobociem i ucieczką młodych za granice,to partyjne pyskówki biorą górę.Ludzie opamiętajcie się.Gorlice się wyludniają. Zostaną tylko budynki i piękne drogi oraz grupka staruszków.! Jest o czym myśleć.To jest nasza mała OJCZYZNA. Ratujcie ją

  8. Bolko Odpowiedz

    A co to tak cicho na tej stronie? Żadnych komentarzy ani problemów.Uważam,że godnym dyskusji jest sprawa służby wojskowej.To powinien być obowiązek każdego młodego męższcyzny.Nie daj Boże wojny,wróg wytnie nas równo,żadnej ochrony.Wg mnie to służba,a właściwie intensywne ćwiczenia z bronią powinny trwać co najwyżej 3 miesiące.Owszem specjalistyczne wojska to fundament obrony ale obrona terytorialna jest konieczna. I co wy na to szanowni rozmówcy?

    • aa Odpowiedz

      Uważam Bolko, że masz rację.

  9. aa Odpowiedz

    Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski, który zarabia 14,6 tys. zł/mies., wypłacił sobie za ubiegły rok prawie 38,4 tys. zł nagrody. Jego zastępcy oraz dyrektor generalny otrzymali po 55-60 tys. zł! Nagrody przyznano, mimo że Kwiatkowskiemu Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chce postawić zarzuty ustawiania konkursów w NIK. W sumie szefostwo Izby za 2015 r. dostało łącznie 710 tys. zł nagród.

  10. Bolko Odpowiedz

    Witam ponownie ! Nieraz zastanawiam się jak ratować Gorlice przed upadkiem i całkowitą zaściankowością. Wydaje mi się ,że nasz region nie jest całkowicie upadły,jest szansa.Pod naszymi stopami głęboko leżą jeszcze nie wykorzystane zasoby ropy i gazu,ale w nowym okresie wyzwolenia się spod opieki „wielkiego brata”,brak było determinacji, pomyślunku o tych zasobach,u naszych lokalnych władz jak i państwowych.Przecież to jest ogromna szansa dla powiatu i całego regionu Brak lobbowania i w ogóle poruszania tego tematu. Chce dodać,że Amerykanie wiercą już do głębokości 7 do 8 km w głąb ziemi.Widziałem też w internecie mapę pasma geologicznego ciągnącego się przez nasze tereny z ropą i gazem. Szanowne władze,dotacje unijne wnet się skończą zostaniemy bez pieniędzy ,fabryk i z wielką biedą.Czas się zastanowić!!

Skomentuj aa Anuluj pisanie odpowiedzi

Pin It on Pinterest