redakcja@terazgorlice.pl

Pomarańczowo-niebieska ofensywa KWW Witolda Kochana na Facebooku

Choć do końca rejestracji list kandydatów na radnych w nadchodzących wyborach samorządowych pozostały jeszcze ponad dwie doby, Komitet Wyborczy Wyborców Witolda Kochana rozpoczął na Facebooku oficjalną prezentację swoich kandydatów do Rady Powiatu Gorlickiego i Rady Miasta Gorlice.

Witold Kochan plakatKWW Witolda Kochana to komitet wspierający obecnego Burmistrza Miasta Gorlice. Tworzą go członkowie i sympatycy Platformy Obywatelskiej oraz zwolennicy pozostawienia na następna kadencję władzy nad Gorlicami w rękach Witolda Kochana. Startuje on do wyborów z hasłem: „Gorlice w dobrych rękach”. Kolorystyka materiałów wyborczych utrzymana jest w barwach, którymi posługuje się PO – pomarańczowej i niebieskiej.

Na facebookowym fanpage’u KWW Witolda Kochana znajdziemy już informacje o zarejestrowanych kandydatach tego komitetu do Rady Miasta Gorlice i Rady Powiatu Gorlickiego wraz ze zdjęciami. Jako pierwszy zaprezentował się Piotr Sekuła – kandydat w wyborach do Rady Powiatu Gorlickiego z okręgu numer 4, obejmującego gminy Sękowa, Uście Gorlickie, Ropa i Lipinki.

KWW Witolda Kochana ujawnił również pierwsze nazwiska swych kandydatów na rajców miejskich. Są nimi zasiadający aktualnie w Radzie Miasta Gorlice: Joanna Bubak (okr. nr 2) i Michał Diduch (okr. nr 17) oraz debiutujący: Jan Wojnarski (okr. nr 21) i Ryszard Szarowicz (okr. nr 3). Czekamy na sylwetki pozostałych kandydatów.

Zgodnie z zapowiedzią KWW Witolda Kochana przedstawi na facebookowym profilu wszystkich swoich kandydatów na radnych. Pomoże odnaleźć się w zawiłościach procedury głosowania, przybliży postulaty programowe oraz gruntownie podsumuje ubiegającą kadencję samorządu. Wkrótce też ruszy strona internetowa www.kwwwitoldakochana.pl.

Jak widać, zwolennicy obecnie urzędującego burmistrza nie próżnują i jako pierwsi rozpoczynają długi marsz, którego celem ma być utrzymanie w Gorlicach władzy na kolejne cztery lata i samodzielne sprawowanie rządów w Radzie Powiatu Gorlickiego. Czekamy na odpowiedź politycznych rywali, ale już teraz przyznajemy gorlickiej PO pierwsze punkty za silny start.

Podobne wpisy

  1. jozek Odpowiedz

    panie kochan dosc jusz kaleczenia tei polityki czas odejsc z tego jak sobie pan nie radzisz

  2. aa Odpowiedz

    cyt. „Czekamy na odpowiedź politycznych rywali, ale już teraz przyznajemy gorlickiej PO pierwsze punkty za silny start.”
    To w końcu jest to KWW Witolda Kochana czy Platformy „Obywatelskiej”?

    • Anonim Odpowiedz

      pewnie to pański kolega z aa

  3. Nie tak dawny uczeń "Kromera" Odpowiedz

    Panie Redaktorze,

    dziwię się, że Redaktor naczelny jednego z popularniejszych gorlickich portali internetowych i (o zgrozo!) nauczyciel j. polskiego w I LO, popełnia tak absurdalny i prosty błąd językowy.
    Napisał Pan, że „zwolennicy obecnie urzędującego burmistrza nie zasypują gruszek w popiele”. Myślę, że każdy przeciętny polonista (np. student I roku) wie, że nie „zasypujemy gruszki w popiele” lecz „zasypiamy gruszki w popiele”. Jest to podstawą tego frazeologizmu i definiuje, czy ktoś zna jego znaczenie, czy też nie. Pan niestety nie zna 🙂
    Zasypanie gruszek (i innych owoców) gorącym popiołem było w dawnych czasach częstą praktyką, która prowadziła do ich upieczenia/ususzenia. Niestety, ciepło popiołu często sprawiało również, że osoba doglądająca tego procesu, zasypiała. Skutkiem było zwęglenie owoców.
    Tak więc, znaczenie tego banalnego związku sprowadza się do „trzymania ręki na pulsie”. Nie zasypiał gruszek w popiele, czyli nie „przespał” danej sprawy – był „czujny jak chrabąszcz, jak gajowy” (Jakby to powiedział Siara z „Kilera”).
    Cieszę się, że uczęszczałem do „Kromera”, gdy ta szkoła jeszcze trzymała poziom.
    Szkoda też, że w I LO brakuje teraz ludzi, którzy tłumaczą tak proste rzeczy. Choćby w pokoju nauczycielskim.

    P.S.: Czekam na Pańską odpowiedź, że ten tragiczny (jak na polonistę) błąd był celowym działaniem, mającym na celu sprowokowanie językowej dyskusji 🙂

    • Piotr Popielarz Odpowiedz

      Nie. To wina mojego przeoczenia. Przepraszam. Cieszę się jednak, że sprawiłem tyle radości. Zapraszam do korekty pozostałych w sieci artykułów mojego autorstwa. Jest ich około 3 tysięcy i ręczę, że znajdą się tam inne błędy różnego rodzaju 🙂 Pozdrawiam i czekam na efekty pracy.

      • Nie tak dawny uczeń "Kromera" Odpowiedz

        Przeoczeniem można nazwać moje zdanie: „ten tragiczny (jak na polonistę) błąd był celowym działaniem, mającym na celu sprowokowanie językowej dyskusji” – celowym/mającym na celu.
        Natomiast błędny zapis przytoczonego frazeologizmu świadczy o całkowicie niepoprawnym jego dekodowaniu i rozumieniu.

        Ponadto, sarkazm i ironia z Pańskiej strony są zbyteczne.
        Jest Pan po prostu słabym polonistą 🙂

        • Piotr Popielarz Odpowiedz

          Być może. Nie roszczę sobie pretensji do bycia nieomylnym, ale nie zamierzam też tłumaczyć się ze wszystkich swoich błędów i mechanizmów ich powstawania w artykułach na tym i na innych portalach. Zabrakłoby mi życia. Jestem jednak wystarczająco dobrym w interpretacji tekstu, żeby nie tylko znać motywy osoby piszącej, ale nawet wiedzieć, kim ta osoba jest. To się tyczy także Pana. Jeszcze raz pozdrawiam przy niedzieli i jeszcze raz proszę o wybaczenie.

          • Nie tak dawny uczeń "Kromera"

            „Jestem jednak wystarczająco dobrym w interpretacji tekstu, żeby nie tylko znać motywy osoby piszącej, ale nawet wiedzieć, kim ta osoba jest. To się tyczy także Pana.”
            Gdyby było inaczej, Panie Redaktorze, całkowicie straciłbym wiarę w ludzką dedukcję.
            Również życzę miłej niedzieli! 🙂

  4. purysta Odpowiedz

    A u was biją Murzynów!

  5. Piotr Popielarz Odpowiedz

    Tu nie o dedukcję chodzi, ale o stylistykę 🙂
    A niech tam. Pozwolę sobie na złośliwość. Czasem ludzie popełniają błędy i dobrze, że są tacy, którzy starają się im wtedy pomóc, najzupełniej bezinteresownie i z czystej życzliwości. Chyba jednak więcej jest takich, którym cudze błędy sprawiają niekłamaną przyjemność. Potrzebują tego dla oświetlenia własnej doskonałości, a może wyleczenia się ze swych kompleksów…
    I tak, mój drogi panie: „Ani mam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach/ a ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę”. I jeszcze raz pozdrawiam, i jeszcze raz proszę o wybaczenie.

    • Nie tak dawny uczeń "Kromera" Odpowiedz

      Tu nie chodzi o cudze błędy i (w Pańskim mniemaniu) moją sadystyczną przyjemność wynikającą z ich wytykania. Chodzi o to, że uczy Pan w liceum przedmiotu, z którego wali Pan zwykłe „byki”. Gdyby temat traktował o astronomii – nawet słowa bym nie pisnął.
      W szkole Pan obniża oceny, za podobne „przeoczenia”, prawda?

      Cytat z Hertberta – zaiste piękny. Jak i cały utwór 🙂

  6. irek Odpowiedz

    Znowu pyskówka z osobistymi wycieczkami. Idźcie panowie do piaskownicy pookładać się łopatkami.

    • Piotr Popielarz Odpowiedz

      Irek, to bardzo ważna dyskusja. W gruncie rzeczy chodzi o to, czy wolno nauczycielowi i poloniście prowadzić portal internetowy. Gdy uznamy, że tylko pod warunkiem, że nigdy nie popełnia żadnych błędów i pomyłek, to takich nauczycieli nie ma. Nie ma też ani portali, ani gazet, w których nie można byłoby znaleźć błędów. Oczywiście wie o tym, mój wykształcony adwersarz, większość jednak wyobraża sobie, że jest inaczej.

      Mój rozmówca ma określony cel – udowodnić, że nie nadaję się do pracy w szkole. A więc powinienem się albo sam zwolnić, albo powinni mnie zwolnić. To pierwsze raczej nie wchodzi w rachubę, o czym doskonale on wie. Chodzi o to drugie rozwiązanie, a komentarz pełni funkcję swoistego donosu. Donosu tym paskudniejszego, że anonimowego.

      Oczywiście, nie byłoby tego, gdyby nie rzekomo prawicowe nachylenie tego portalu. Rzekomo, bo fakt, że udzielam głosu prawej stronie politycznej, świadczy wyłącznie o tym, jak rozumiem demokratyczne i obiektywne media. Z tego też powodu Ty nazwiesz mnie „pisiorem”, natomiast dla PiS-u jestem człowiekiem Platformy Obywatelskiej.

      • Nie tak dawny uczeń "Kromera" Odpowiedz

        Panie Redaktorze, wyciąga Pan zdecydowanie zbyt daleko idące wnioski 🙂
        Z drugiej strony, już kilka postów temu (parafrazując słowa Jacques’a Chiraca), stracił Pan okazję, by zakończyć tę dyskusję.

  7. Minek Odpowiedz

    Gdzie się podziały filary Kromera. Pan redaktor nawet grzyba nie pamięta, bo wszedł już na salony naszego liceum, a wy tu cudów od niego wymagacie. Kto miał polski z panią Kochan, ten zna nasz język i jego frazeologizmy. Pozdrowienia dla tych, którzy pamiętają grzyba.

  8. Piotr Popielarz Odpowiedz

    Proszę wybaczyć, ale ja tę dyskusję mogę zakończyć w każdej chwili. Proszę nie zapominać, że to jednak Pan jest tu moim gościem. To ja pozwalam na te osobiste wycieczki (tylko w jedną stronę) w imię wolności słowa. Choćby w tych słowach było tyle prawdy, ile w uwadze Minka, że nie znam grzyba w piwnicach pod Kromerem 🙂

  9. Nie tak dawny uczeń "Kromera" Odpowiedz

    Łaskawy Panie Redaktorze, doskonale Pan wie, że to działa w dwie strony. Jeżeli w ten sposób podchodzi Pan do sprawy, nie prowadzi Pan portalu informacyjnego, lecz coś w rodzaju własnej osobliwej blogosfery.

    Moje uwagi dotyczące jakości językowej kieruję do Pana jako redaktora i nauczyciela języka polskiego (osób przestrzeni publicznej). W obydwu opcjach powinien Pan się poczuwać do bycia autorytetem – człowiekiem z pewną misją a w przypadku polonisty – także z pasją. Chodzi o to, aby być mistrzem dla innych. Tutaj zaś: tak jakby matematyk „przypadkowo” pomylił w swoim tekście Pitagorasa z Euklidesem.
    Czy należy zwracać uwagę nauczycielowi chemii za brak doskonałości językowej? Niekoniecznie. Ale w razie „przypadkowego” pomylenia chloru z wodorem – z całą pewnością tak.

    Dziękuję więc za uprzejme danie mi możliwości komentowania w Pańskiej przestrzeni internetowej. Pozwoli Pan, że zakończę naszą wymianę zdań, choć, naturalnie, spodziewam się Pańskiej błyskotliwej, ironicznej i pełnej sarkazmu riposty „do szatni” 🙂

    Pozdrawiam!

    • Też uczeń Kromera Odpowiedz

      Proszę kolegi, kolega chyba ma jakiś osobisty uraz do właściciela portalu. Tyle się spisać, o czapkę gruszek…

  10. aa Odpowiedz

    Czy mógłby mi ktoś powiedzieć co takiego dobrego dla Gorlic zrobił p. Kochan jako poseł , czy jako burmistrz?

    • Osterwa Odpowiedz

      No, z listą dobrodziejstw jakoś nikt nie leci… Przynajmniej zadeklarowani zwolennicy by się nieco wysilili.

  11. szef Odpowiedz

    Nic nie zlikwidował w Gorlicach.

  12. boar Odpowiedz

    Człowiek PO a wstydzi się swojej partii.
    Najważniejsze to być nadal przy korycie.

Skomentuj Piotr Popielarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Pin It on Pinterest