redakcja@terazgorlice.pl

Pierwszy raz w Tajlandii, czyli opowieść o Bangkoku

Wycieczka do Tajlandii jest marzeniem wielu osób, kogo bowiem nie przyciągają zdjęcie przepięknych rajskich plaż oglądane w internecie? Jak mówią, marzenia są po to, żeby je spełniać i tak ja postanowiłem podporządkować się temu stwierdzeniu i wybrałem się w podróż swojego życia – Tajlandio nadchodzę – pomyślałem.

141557377221760000Przygotowania
Przed wyjazdem skupiłem się na poszukiwaniu informacji i porad w internecie, i nie powiem wiele z nich było bardzo ciekawych i mających odzwierciedlenie w praktyce, jednak żadna relacja, porada lub zdjęcie nie oddadzą tego co spotkamy na miejscu. No cóż, zarezerwowałem bilety i noclegi na miejscu przez internet, a gdy nadszedł czas wyjazdu spakowałem walizkę i stawiłem się na lotnisku.

Lot odbył się bez problemów i po kilkunastu godzinach (z przesiadką w Kijowie) dotarłem do swojego raju, który dla mnie rozpoczynał się w Bangkoku. Pierwsze wrażenie to szok po wyjściu z lotniskowego terminalu – gorąco jak diabli, jak by mnie ktoś spoliczkował gorącym powietrzem.

Przywitanie z Bangkokiem
Teraz trzeba było się dostać się do centrum Bangkoku, tutaj dzięki informacją z sieci skorzystałem z Railway Link, czyli w skrócie szybkiej kolejki łączącej lotnisko z centrum miasta. Teraz pozostało tylko dostać się ze stacji do hotelu, co było nie lada przygodą. Na lokalne autobusy nie ma co liczyć, są stare, słabo oznaczone i przeznaczone chyba tylko dla miejscowych. Pierwsza opcja, czyli spacer z ciężką walizką wykończyła mnie już po kilkunastu minutach. Na szczęście udało się złapać taksówkę i dostać do hotelu.

Po odpoczynku w hotelu udałem się na rekonesans. Wcześniejsze wrażenia z podróży do hotelu bardziej mnie zniechęcały niż zachęcały, ale przecież nie będę siedział całe dnie w hotelu. I tak po odwiedzeniu pobliskiego baru już zacząłem czuć coś do tajskiej kuchni, która jest bardzo urozmaicona i dla każdego Europejczyka tajemnicą, która przyciąga, żeby ją odkryć.

To co przyciągnęło moją uwagę, to ruch uliczny, liczne dźwięki klaksonów oraz masa, ale to masa skuterów. Czasem aż ciężko było przejść przez ulicę, a całość dopełniały różnego rodzaju zapachy dochodzące z przydrożnych „garkuchni”, czyli małych stoisk serwujących rozmaite potrawy.

Bangkok żyje swoim rytmem i trzeba się mu podporządkować. Najszybszym środkiem transportu jest metro bądź naziemna kolejka. Na szczęście wcześniej przeczytałem sporo porad odnośnie Bangkoku i nie tylko, głównie dobrze opisana jest w tym przewodniku na portalu Travelmaniacy.pl, dzięki czemu nie miałem problemu z kupnem biletu czy dotarciem w różne miejsca w stolicy Tajlandii.

Zwiedzanie
Stolica Tajlandii dla turystów to głównie kilka punktów, które koniecznie trzeba zwiedzić, na co wystarczy kilka dni. Mi udało się zobaczyć m.in. Świątynię Leżącego Buddy (Wat Pho), chińską dzielnicę oraz Wat Phra Kaewo, czyli świątynia znajdująca się obok wielkiego pałacu (Grand Palace) leżącego nad rzeką Chao Phraya – główną rzeką przepływającą przez Bangkok. Będąc tutaj warto skusić się na rejs statkiem po rzece, praktyczne za kilka polskich złotych (w przeliczeniu) możemy udać się w rejs wzdłuż rzeki przez cały Bangkok.

Tajlandia i jej stolica są niesamowite. Kraj ten można odwiedzić zarówno korzystając z wycieczek oferowanych przez biura podróży, jak i na własną rękę, co polecam. W tej drugiej opcji z pewnością przeżyjemy wiele niezapomnianych chwil.

Podobne wpisy

Skomentuj

Pin It on Pinterest