Sprawdzian szóstoklasisty: Średni wynik szkół powiatu gorlickiego jednym z najniższych w Małopolsce
Bardzo słabo w powiecie gorlickim wypadł tegoroczny sprawdzian na zakończenie szkoły podstawowej, który pisało 1071 uczniów szóstych klas. Średnie wyniki, jakie osiągnęli szóstoklasiści z języka polskiego, matematyki i języka angielskiego, są jednymi z najgorszych w województwie małopolskim.
Uczniowie klas szóstych szkól podstawowych powiatu gorlickiego uzyskali średnio 65% punktów z języka polskiego i matematyki. Na 19 małopolskich powiatów i 3 miasta na prawach powiatu gorzej wypadli jedynie uczniowie powiatu dąbrowskiego (64%). Identyczny jak w powiecie gorlickim wynik mieli szóstoklasiści z powiatów: proszowickiego, suskiego i tatrzańskiego. Wszędzie indziej wyniki były wyższe. Najlepiej kwietniowy sprawdzian napisali uczniowie klas szóstych z Krakowa (77%), Nowego Sącza, powiatu wielickiego i krakowskiego (71%) oraz powiatów: bocheńskiego, chrzanowskiego, myślenickiego, oświęcimskiego i wadowickiego (70%).
Nie jest lepiej, jeśli przyjrzeć się wynikom w rozbiciu na poszczególne przedmioty, czyli język polski i matematykę. 71% z języka polskiego w powiecie gorlickim, to wynik identyczny jak w powiatach: nowosądeckim, proszowickim, tarnowskim i tatrzańskim. Gorzej jest jednak tylko w powiecie brzeskim (70%) i powiecie dąbrowskim (69%). Dla porównania najlepiej test z języka polskiego napisali znów uczniowie z Krakowa (80%), Nowego Sącza (77%) oraz powiatu oświęcimskiego i wielickiego (76%). Wynik 75% mieli szóstoklasiści z powiatów: bocheńskiego, chrzanowskiego, krakowskiego, wadowickiego oraz z miasta Tarnowa.
Jeszcze gorzej jest z egzaminem z matematyki. Młodzież kończąca szkoły podstawowe w powiecie gorlickim wyraźnie nie radzi sobie z tym przedmiotem. Słaby wynik 59% mieli jeszcze szóstoklasiści z powiatów: dąbrowskiego i suskiego. Gorzej napisali jedynie uczniowie powiatu tatrzańskiego. Natomiast uczniowie 15 innych powiatów Małopolski i 3 miast na prawach powiatu mieli wyniki 60% i powyżej. Najlepiej napisali szóstoklasiści z Krakowa (73%), powiatu krakowskiego (67%), myślenickiego (66%), a także Nowego Sącza oraz powiatów: wadowickiego i wielickiego (65%).
Sytuacja powtarza się również w przypadku średniego wyniku z języka angielskiego. 75% to rezultat szóstoklasistów powiatu gorlickiego, co daje nam 18 miejsce na 22 powiaty i miasta Małopolski. Nieznacznie gorzej, bo na 74% test z języka angielskiego napisali uczniowie z powiatów: dąbrowskiego, limanowskiego, nowosądeckiego i proszowickiego. Najlepiej językiem angielskim posługują się uczniowie szóstych klas w Krakowie (87%), Nowym Sączu (84%), Tarnowie (83%). Widać, że dominują największe miasta Małopolski, ale warto także odnotować wyniki powiatu wielickiego (82%), krakowskiego i chrzanowskiego (81%) oraz myślenickiego i oświęcimskiego (80%).
Liczby są nieubłagane -wyraźnie odstajemy od zdecydowanej większości pozostałych powiatów województwa małopolskiego. Diagnoza edukacji na poziomie podstawowym wypada dla powiatu gorlickiego fatalnie. Jak jest w poszczególnych gminach? Kolejna analiza już niedługo, a już dzisiaj zapraszam do dyskusji. Bowiem takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…
Musieli uczyć się z tych samych książek co prezydęt.
I to NAUCZYCIEL prowadzący portal dopuszcza takie teksty? Uczniowie są beznadziejni w testach, które odzwierciedlają co? Słabe pisanie testów? Jednym narzędziem bada się uczniów z całej polski, pomijając ich indywidualność? Ktoś na górze pomyśli sobie jaką wiedzę powinni uczniowie posiadać i nic nie obchodzi ich, że jakiś uczeń ma dużą wiedzę np o historii swojego miasta, że uczeń na wsi kapitalnie rozróżnia rośliny, czy potrafi patrząc w chmury powiedzieć czy będzie z tego padać deszcz. Nie uwzględniają, tego, że ktoś może być genialny pod względem topograficznym. Nie pozwalają się „wykazać”. Tylko ktoś wymyślił, że zrobi zawody w pływaniu i wystawił rybę, żabę, mrówkę, słonia, kreta i orła, i na tej podstawie ogłasza, że orzeł jest głupi, bo nie potrafi pływać. Liczby mówią same za siebie, ale mówią tylko o sobie, o pewnym bardzo wysublimowanym aspekcie, który reprezentują a ” nie mówią o tym jak jest”. Potem będzie etap analizowania testów z 3GIM i matur a ten czas lepiej wykorzystać na zdobywanie wiedzy.
Zastanawiał się ktoś, dlaczego uczelnie nie decydują, co jest potrzebne na maturze? Że nie ma części botanicznej, zoologicznej tylko przychodzi, ktoś na botanikę z wynikiem 98% z czego pytania były na maturze z dziedziny zoologii? Dlaczego gimnazjalista musi znać przebieg rewolucji francuskiej a może nie znać historii własnego regionu? Czy tylko mi się wydaje, że tutaj jest coś nie tak?
Tekst wyśmienity rzeczywiście. Może rzeczywiście zauważmy, że wysoki wynik uzyskały duże miasta, co w przypadku np. języka angielskiego jest oczywiste. W Krakowie aż roi się od szkół językowych (nie prywatnych ale profilowanych gimnazjum czy szkół językowych). 75% to nie jest średni wynik (to wynik na ocenę dobrą).
Wyniki testów nie są jedynym miernikiem wiedzy, inteligencji, poziomu rozwoju absolwentów szkół podstawowych. Warto jednak takie porównania robić i analizować. W sytuacji kiedy szkoły zatrudniają „dobrze” wykształconych nauczycieli dyplomowanych i mianowanych (zdecydowana większość) należy od nich wymagać jakości kształcenia. A z tym jak widać jest różnie.
Wyników,jakie uzyskali uczniowie w gminach Biecz i Łużna nie należy się wstydzić.Tragicznie wypadła gmina Lipinki.Może to byłby temat do dyskusji?Nie sądzę,że wrzucanie wszystkich podstawówek do jednego,powiatowego worka ma jakikolwiek sens..
W gimnazjach uczyć dobrze polskiego,matematyki,języków obcych i innych przedmiotów a nie chwalić się osiągnięciami z durnych projektów, następstwem są słabe wyniki w szkołach średnich
Należy powrócić do starego systemu oświaty, czyli szkoła podstawowa + średnia, bez ogniwa pośredniego, czyli gimnazjum.
W obecnym układzie w gimnazjum niczego się nie da nauczyć i utrwalić, ponieważ trzy lata to za mało, aby większość przedmiotów miała logiczny układ i porządek programu nauczania, aby możliwe było jego wyłożenie, utrwalenie i sprawdzenie. Podobnie jest zresztą w trzyletnim liceum. Co można zrobić z programu matematyki czy fizyki w trzy lata?
W układzie starym przedmioty w szkole średniej były rozwinięciem tego, czego uczono w szkole podstawowej (klasy 4/6-8). Teraz jest bajzel, traktowanie wielu zagadnień po łebkach i uczenie pod testy. No i naganianie klientów do korepetycji.
A potem jest tak, że po maturze dostaje się taki delikwent na studia techniczne, a o rachunku różniczkowym nie ma bladego pojęcia. Co przed tą parszywą reformą AWS-UW (obecnie PiS-PO) było nie do pomyślenia.
W ZS w Zagórzanach osiągnięto najwyższy średni wynik w powiecie gorlickim – ok. 80% – jest on znacznie wyższy od średniej z województwa. Dlaczego nikt o tym nie pisze.
A tutaj sprawdzałeś: https://terazgorlice.pl/2015/06/17/sprawdzian-szostoklasistow-2015-uczniowie-z-gorlic-osiagneli-przecietny-wynik/