redakcja@terazgorlice.pl

Poseł Barbara Bartuś w Sejmie RP o „in vitro”, władzy rodzicielskiej i postępowaniu mediacyjnym

Podczas posiedzenia Sejmu RP, które odbyło się w czwartek 11 czerwca, poseł Barbara Bartuś trzykrotnie zabierała głos z mównicy sejmowej. Parlamentarzystka Ziemi Gorlickiej wypowiadała się między innymi na temat in vitro, odbierania dzieci biednym rodzinom oraz ustawy dotyczącej polubownego rozwiązywania sporów (mediacji).

Poseł Barbara Bartuś z PiS

Poseł Barbara Bartuś z PiS

 „NIE” dla ustawy o „in vitro” w kształcie proponowanym przez PO-PSL

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Chciałabym zapytać, jakie państwo macie moralne prawo do przepychania na końcu tej kadencji tak kontrowersyjnej ustawy. Myślę, że wiele środowisk, o czym słyszymy chociażby w mediach, sprzeciwia się rozwiązaniu sprawy in vitro w sposób, jaki proponujecie państwo w ustawie.

Chciałabym też powiedzieć o protestach medialnych, które są wysyłane drogą e-mailową. Do mnie jako posła trafiło bardzo wiele protestów podpisanych imieniem i nazwiskiem. Między innymi skierowało do mnie pismo Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka z prezesem panem dr. Antonim Ziębą. Otrzymałam apel tysiąca pracowników służby zdrowia, aby nie popierać tego projektu. Krakowskie Stowarzyszenie Nauczycieli i Wychowawców też się sprzeciwia, wystosowało apel. Jest także apel 300 naukowców w sprawie procedury in vitro. Chodzi o sprzeciw podpisany m.in. przez prof. dr. hab. Franciszka Adamskiego, dr Krystynę Cygorijni, dr hab. Jadwigę Wronicz. Są także podpisy osób prywatnych.

Szanowni Państwo! Nie przepychajmy czegoś, na co nie ma zgody społecznej. Dziękuję.

O opresyjnej ingerencji organów państwa we władzę rodzicielską

Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Była już tutaj mowa o tym, jak często w prasie pojawia się informacja, że dzieci są odbierane rodzicom z biedy. Takie są fakty. Mimo że w powszechnej ocenie jest to uważane za niedopuszczalne, takie sytuacje są, zdarzają się coraz częściej, na co w pewnym sensie wydaliśmy zgodę, zmieniając przepisy.

Chciałabym przekazać państwu głos Polaków, głos osób, które przychodzą na dyżury, m.in. do mojego biura poselskiego, które zwracają uwagę na taki paradoks, że kiedy w rodzinie źle się dzieje, to państwo ma tylko jedną odpowiedź: zabranie dziecka i danie komuś – placówce opiekuńczej czy innej rodzinie – dużych pieniędzy na to, żeby to dziecko odebrać. Przy okazji omawiania tego dzisiejszego punktu obrad mam pytanie: Kiedy nasz rząd spojrzy inaczej na sytuację rodzin i kiedy faktycznie zacznie pomagać rodzinom, przede wszystkim rodzinom biednym, żeby nawet te, które sobie gorzej radzą, mogły same wychowywać swoje dzieci, bo najlepszym miejscem dla dziecka jest dom rodzinny.

Przy tej okazji chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, podnoszoną często w moim biurze poselskim przez osoby, które do mnie przychodzą. W szkołach mówimy dużo o prawach uczniów, prawach dzieci. To dobrze, bo dziecko ma swoje prawa, swoją godność. Tylko czy nie poszliśmy w przeciwnym kierunku? Zmieniając przepisy, bierzemy tylko pod uwagę prawa dziecka, a jednocześnie ograniczamy władzę rodzicielską. Te przepisy można naprawdę rozumieć opacznie i niestety, zaczyna dochodzić do paradoksów, z jakimi często spotykamy się za granicą, że narzucenie dziecku jakiegoś obowiązku jest traktowane jak presja, jak prześladowanie przez rodziców, i to też może stać się powodem, że państwo zaingeruje i dziecko zostanie zabrane. Dziękuję.

O postępowaniu mediacyjnym

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Mam przyjemność przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość w sprawie kolejnej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego i innych ustaw.

Projektowana nowelizacja jako cel wskazuje wspieranie polubownych metod rozwiązywania sporów. Należy mieć jednak na względzie fakt, że prowadzenie postępowania mediacyjnego nie może być celem samym w sobie i ma służyć realizacji określonych zadań w ramach całego systemu sądownictwa.

Zgodnie z przedstawionym w projekcie uzasadnieniem jednym z celów takiego działania ma być zwiększenie liczby spraw kierowanych do postępowania mediacyjnego przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby spraw rozpatrywanych przez sądy powszechne. Założenie szczytne, jednak w praktyce niezwykle niebezpieczne i delikatne. Pozytywnie można ocenić działania zmierzające do zapewnienia profesjonalnego wsparcia i procedury prowadzenia mediacji, przy czym należy mieć na uwadze, że ma ona służyć stronom, a nie stanowić dodatkowe obciążenie w dochodzeniu swoich roszczeń. Już na chwilę obecną sądy obowiązane są do nakłaniania stron postępowania do zawarcia ugody na każdym etapie postępowania. Prowadzi to często do kuriozalnych sytuacji, w których sędziowie zamiast wykonywać czynności procesowe zmierzające do rozstrzygnięcia sprawy, marnują czas, przeznaczając kolejne terminy na nakłanianie stron do ugody, i to w sytuacjach, w których jednoznacznie można przewidzieć, że do ugody pomiędzy stronami nie dojdzie. Sprawa, która przy braku woli stron i możliwości ugody mogłaby zostać skończona orzeczeniem przed końcem roku, może trwać nawet rok dłużej ze względu na konieczność namawiania przez sąd do zawarcia ugody. Dlatego też obowiązki sądu w zakresie nakłaniania do skorzystania z postępowania mediacyjnego i ugodowego zakończenia sporu powinny może być ograniczone do pierwszej rozprawy, oczywiście nie wyłączając prawa samych stron do możliwości skorzystania na każdym etapie sprawy z mediacji lub zawarcia ugody i ewentualnego informowania o tym, że można skorzystać z usług mediatora.

Podstawowym celem strony postępowania jest jak najszybsze i jak najmniej skomplikowane uzyskanie ochrony prawnej oraz wyegzekwowanie należnego jej świadczenia, z czym są często bardzo duże problemy, dlatego postępowanie mediacyjne nie powinno być w żaden sposób traktowane jako konieczny element dochodzenia należności przed sądem, a do tego zmierza wiązanie możliwości uzyskania zwrotu kosztów procesu z wcześniejszym odbyciem postępowania mediacyjnego. Wprawdzie tezy uzasadnienia projektu wskazują, w jakich okolicznościach ma mieć miejsce obciążenie kosztami w związku z prowadzeniem mediacji, jednak są to tylko tezy uzasadnienia, które nie wynikają jednoznacznie z treści samych przepisów.

Pozytywnie należy ocenić propozycje zmierzające do udzielenia stronom postępowania, które zdecydowały się na mediację i zawarcie ugody, ulg finansowych związanych z kosztami postępowania. Całościowo projekt wymaga znacznego dopracowania. Przede wszystkim należy przeanalizować dotychczasową praktykę sądową i dostosować nowe rozwiązania do założonego celu. W przeciwnym razie wprowadzenie przepisów, z których będzie wynikała konieczność przeprowadzenia postępowania mediacyjnego przed wystąpieniem na drogę sądową, spowoduje minimalne obniżenie liczby postępowań sądowych, a wyłącznie będzie prowadziło do wydłużenia procedury dochodzenia roszczeń i tak naprawdę podwyższenia jej kosztów.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z zasadami projekt został przesłany do opiniowania i mimo krótkiego czasu, który rząd dał na jego zaopiniowanie podmiotom uprawnionym do tego, wpłynęło bardzo wiele uwag. Projekt zawiera zestawienie tych uwag, jednak chciałabym zwrócić uwagę na to, że w ocenie, którą rząd przedstawił, zanim skierował projekt do Sejmu, najczęściej można przeczytać: uwaga nieuwzględniona. Tak więc nawet z tego powodu uważam, że projekt powinien być jeszcze raz bardzo szczegółowo przeanalizowany pod kątem rozwiązań w nim zaproponowanych. Dziękuję.

Podobne wpisy

  1. aa Odpowiedz

    Gdy cała Polska emocjonowała się wyborami prezydenckimi, rząd Ewy Kopacz po cichu, acz konsekwentnie, powiększał zadłużenie naszego kraju. Zobowiązania finansowe Polski w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku urosły aż o 26,5 mld zł! Jeśli takie tempo zostanie utrzymane, to na koniec grudnia możemy się spodziewać absolutnego rekordu pod względem rocznego przyrostu długu (przebicie bariery + 100 mld zł/rok). Przypomnijmy, że w najgorszym jak do tej pory roku 2010 zadłużenie wzrosło o 78 mld zł.

  2. XXX Odpowiedz

    I co tu komentować? Rząd E.Gierka,którego po 13 grudnia 1981 roku internowano wraz z Piotrem Jaroszewiczem,pożyczył na tzw.’Zachodzie” około 60 mld.dolarów,z czego 40 mld oddał,zostało do spłacenia 20 mld,które to zobowiazania wprowadzając stan wojenny miał wycisnąć z Narodu zdrajca Jaruzelski.Jak wówczas /przed 13 grudnia/ pienił sie Adam Michnik,no to teraz powinno było odebrac mu głos,ale skąd.. pieje dalej jak jest wspaniale,chociaz ten obecny dług jest nie do spłacenia z kilku powodów,po pierwsze jest tego za wiele,a poza tym tamten jeszcze mógł spłacić polski przemysł.Ma ktos pomysł na to skąd obecnie wziąć pieniadze?

    • moherowy czarodziej Odpowiedz

      Sindbad, kto Ci takich bajek naopowiadł?
      Przelicz sobie nieuku zadłużenie zagraniczne, powtórzę samo zagraniczne, bo o wewnętrznym nie wspomnę, ze względu na sztucznie utrzymywane ceny w tym okresie, na obywatela do średniej krajowej w tym okresie, a zobaczysz ile czasu musiałby dymać każdy obywatel PRL-u, łącznie z tyle co urodzonymi dziećmi aby ten dług spłacić. Klub Paryski sporo nam umorzył z tego długu Gierka, a resztę dopiero skończyliśmy spłacać jakieś 7 lat temu. Porównaj to do dzisiejszego zadłużenia, średniej krajowej na obywatela, a wyjdzie Ci jaki z Ciebie ignorant. Poza tym większość dzisiejszego zadłużenia to zadłużenie wewnętrzne.
      Niestety, dla każdego niedojdy, czy nieuka cyferki nigdy nie będą przemawiały.

      • XXX Odpowiedz

        Moherowy-żelbetowy,zanim zaczniesz wymyslać komus od ignorantów,popatrrz w lustro na samego siebie.Cio Ty mi tu wypisujesz za bzdety? Co zrobił ten nierząd tandemu Mazowiecki-Balcerowicz? Ano na samym wstepie zamroził na 2 lata relacje dolar-złotówka.pamietasz ekonomiczny geniuszu ile wtedy kosztował 1 dolar? i pytanie nastepne ,po co zostało to zrobione? No właśnmie,po to żeby takie soiołki ekonomiczne jak Ty kupiły te bajki o klubie paryskim,londyńskim etc.Nie masz zielonego pojęcia o przekretach jakie tu miały miejsce od 1989 roku.Pisałem o tym ale Ty zapatrzony we własne ego/przepraszam ale tu będe złosliwy/ i skoro musisz wspierać sie in vitro to jesteś dupa nie facet z jajami
        oczywiście miałeś gdzieś ewentualność,że nie jesteś jedynym mądrym z Sanhedrynu w tym miescie nad Ropą i tego po prostu nie kumasz,więc nie czytałeś.Mało,pełnisz tu niewatpliwie rolę głupiego trolla,więc prawdy boisz si e jak ognia,stąd te niby mądre wstawki a tak naprawdę stek idiotyzmów.Oderwij sie od GW i zacznij czytać teksty z alternatywnych źródeł,wtedy zacznuij kombinować gdzie leży prawda,może na początek półprawda,bo prawda może Cie dobić,a o to mi nie chodzi.Zyj sobie robaczku,tylko nie podstawiaj innym nogi w dodatku zakłamując i zadymiając rzeczywistość.Chcesz rzetelnej,kompetentnej dyskusji? Juz raz Ci ją proponowałem,wybrałeś inwektywy i głupie teksty.Tym razem wiem to na bank,znowu wybierzesz chore wizjonerstwo.Takie masz zadanie.

  3. XXX Odpowiedz

    Z Pania poseł B.Bartus,niestety jest problem podobny jak z rządem PO,sam odejść nie ma zamiaru chociaż popełnione błędy w tym ten najwiekszy,pogarda dla Narodu,został dostrzeżony i oceniony w wyborach prezydenckich.I ten drugi ważny
    wynikajacy z paniki,że oto końćzy sie „dolce vita” na koszt głupszych,mniej zasobnych,pogardzanych,wyeliminowanych.A jak juz próbuje/rząd PO /coś zmienić,dla samej zmiany/czyli ściemy/ oczywiście a nie po to by zwykłym ludziom zyło sie lepiej,jest to płytkie i spóźnione o pare lat swietlnych.Prosze poszukać analogii z Pania poseł BB i tam gdzie sie znajda podkreślic jak w słynnym kabaretowym skeczu
    „majster-uczeń”,zagranym wspaniale przez Kobuszewskiego i Gołasa..węzykiem Jasiu,węzykiem…Jeżeli nie ma się tej uczciwej,głebokiej refleksji Panie redaktorze rodaku pani BB,po co zostało si e i dla kogo posłem RP ,połączonej z umiejetnościa nakładania kalki na powiedzenie” jeżeli nie potrafisz nie pchaj sie na afisz..”wypada sie z gry,nawet wówczas,kiedy kandydat danej partii z kiepska pomocą lub wbrew tej „pomocy”,wygrywa wybory prezydenckie.I mozna wypowiadać całe jeremiady dobrych sów w dobrej sprawie,jest jak w znanym tangu.. nie pomoze juz nic ,nic sie nie zmieni…”

  4. Paweł 154 Odpowiedz

    Ja mam inne zdanie na temat Pani BB. Pani poseł nie ma zdolności oratorskich.Jednak rzadko kto ma je wrodzone. Trzeba wydać grube pieniądze na szkolenia z ładnego mówienia. Ona nie widziała takiej potrzeby. Szkoda. Może nie miał Jej kto doradzić. Ale… Jest wierna ideom swojej partii. Jeśli ktoś sądzi inaczej, to chyba nie był na żadnym spotkaniu przez Nią organizowanym.Poza tym Ona jest taka jak ludzie w naszym powiecie. Jesteśmy zwyczajni, nie czarujmy się. Wybitnych postaci w Gorlicach nie zauważam. To i Ona jest zwyczajna.Ta zwyczajność moim zdaniem jest atutem.

    • XXX Odpowiedz

      Paweł,zdanie mozesz mieć inne do bólu,tylko co to zmienia? Te sugestie o tym,ze taki generał jakie wojsko,sa zenujące.Nie uważasz,ze dostrzegasz tylkko to o czym piszesz,bo innego świata wolisz po prostu nie widzieć?Nie kastruj gorlickiej rzeczywistości,nie obrażaj tak siebie jak innych,stwierdzeniami typu,ze ta Pani jest produktem rzeczywistego stanu świadomości tego miasta.Tez czytałem Gustawa Le Bona i kilka innych dzieł traktujacych nie tylko o psychologii tłumów.W tym mieście uwierz,są ludzie mający wiedzę i poczucie lokalnego patriotyzmu a także szersze spojrzenie na Polske.Od wielu lat niestety dotychczas wygrywał „cyrk pcheł”,żerując na znanej polskiej naiwności i dorboci”słowiańskiej duszy”.Ten czas sie skończył
      kredyt zaufania dla złotoustych szalbierzy został wyczerpany. Wygląda na to,ze to rozumiesz,ale z jakiegos powodu,próbujesz bronic „Okopów Świetej Trójcy”.Nie zatrzymasz zmian,ida w dobra strone.Oczywiście „Układ” z 1989 r.bedzie sie bronił wszelkimi mozliwymi srodkami/przegladnij co podpisywał Komorowski/ przypomnij sobie o czym mówił kilka dni temu spanikowany St.Michalkiewicz.Ja swoje wiem,młodzi przejrzeli na oczy a że młodość jest bezkompromisowa,ida ciekawe czasy.

  5. moherowy czarodziej Odpowiedz

    Pani poseł, mam dwójkę pięknych dzieci z in vitro i kiedy słyszę takiego jednego, czy drugiego posła-osła, który mówi i uważa, że nie powinny one żyć, a ja powinienem trafić za to, że one żyją do więzienia, to nabieram wstrętu i obrzydzenia do takiej osoby. Dotyczy to również waszego „wybrańca narodu”, który po tym co mówi o in vitro nigdy nie będzie moim prezydentem.

  6. Damian Odpowiedz

    Cena dziecka z in vitro to śmierć wielu innych „nadliczbowych” embrionów. To cudownie, że dzieci twoje żyją i są zdrowe, ale…co z pozostałymi??

    • moherowy czarodziej Odpowiedz

      Z jakimi pozostałymi? Około 70 % zapłodnionych naturalnie komórek jajowych nie zagnieżdża się w macicy i leci najczęściej do „kibelka”. Te z in vitro przy tych naturalnie zapłodnionych „istotach” spuszczonych w kanał, to mały pikuś. Niech ci panowie w purpurowych sukienkach, skoro mają takie wielkie sumienia nakażą wiernym łapanie tych naturalnie spłodzonych embrionów do podpasek, a następnie niech urządzają im pogrzeby.
      Te leśne dziadki z KK ewoluują wolniej niż dinozaury. Kiedyś transfuzja krwi, a nie tak dawno jeszcze transplantacja organów ludzkich była dla nich ciężkim grzechem. Sami przed strachem związanym z własną pazernością wprowadzili sobie ongiś celibat, teraz zaś kiedy w związku z tym nie mogą mieć oficjalnie własnych dzieci, z próżności i zazdrości zrobią wszystko, by inni też ich nie mogli mieć. I podpowiem Ci, że nie ma to nic wspólnego z wiarą, której mienią się orędownikami. Nabierają tym samym na te próżne hasła o mordowaniu embrionalnych istot tylko ciemnotę, jak ongiś nabierali ją na ciężki grzech związany z transfuzją i transplantologią.
      Na szczęści w Polsce mamy już coraz mniej ludzi dających się zwieść tym fałszywym orędownikom Ewangelii próbującym własne próżności przypisać słowom boskim.

      • Aryskafander Odpowiedz

        Damian grzecznie i sensownie zapytał co się stało z resztą twoich dzieci – a tu tyrada antykościelna na pół ekranu! 🙂 Aż strach zapytać cię o godzinę, a nuż polecisz bluzgiem na politykę USA, chińskie produkty albo psa sąsiada. (Swoją drogą – nie dziwi nic, jakże to symptomatyczne… i smutne).

        • XXX Odpowiedz

          Ary.. zyjemy w ciekawych czasach, dynamika zmian często powala na kolana nawet najrozumniejszych.Od Soboru Watykańskiego -II
          niestety i KK stał sie terenem walk frakcyjnych,omal mamy do czynienia z reformacja-bis.Padaja dogmaty,zmieniono liturgie,księża nie są juz w wiekszosci godni miana kapłana,sa tacy,nawet w purpurach,którzy niosa zło i zgorszenie.Myla się a papiez juz dawno nie jest nieomylny,nawet w kwestiach wiary,o innych wole nie wspomnieć.Posłuchaj co mówia nawet katolicy o ostatniej encyklice,która jest moim zdaniem nieporozumieniem.Swiat sie kończy,jeżeli Papież,głowa KK mówi jednym głosem z najgorszego autoramentu lobbysta lichwiarskiego do bólu banku Schiff & Morgan,pajacem Al Gorem. W tym kontekście każde stanowisko władz KK będzie nie tyle kontestowane,co ostro krytykowane.Tak jest i w kwestii in vitro.Obydwie strony sporu nie mówia prawdy.Jedni,Ci od eugeniki,że to metoda leczenia bezpłodności Ci drudzy,zapominają,co sami mówią,że nic na tym swiecie,nie dzieje sie bez woli Stwórcy,rozumiem,że maja również na mysli barbarzyńskie wojny,klonowanie i in vitro.Powiesz,ze ide na skróty,że to populizm,że wolna wola.No włąśńie,tu też mamy sprzecznosci.Z in vitro,jest troche tak/takie mam wrazenie/ jak z budowa elektrowni jądrowych w latach 60-tych.Bez dokłądnego rozeznania wszystkiego,technologii,zagrożeń etc budowano,bo chiwy zysków inwestr po prostu sie spieszył.Tu jest podobnie.Mocherowy pisze o coreczkach z in vitro,życzę tym dzieciakom jak najlepiej,ale znam tez przypadki ciezkich schorzeń u tak powołanych do życia.Szkoda,że hierarchowie,tego właśnie nie artykułują,zamiast grzmieć nieprawdziwie o działaniach wbrew Stwórcy,co starłem sie wykazac powyżej,nie jest twierdzeniem prawdziwym.A nawet sprzecznym z doktryną.

  7. aa Odpowiedz

    Nominacje na nowych ministrów przyniosły niespodziewany efekt. Ewa Kopacz, usuwając ze swojego gabinetu ludzi skompromitowanych nagraniami w aferze taśmowej, przyjęła jednocześnie człowieka kojarzonego z innym platformianym przekrętem, czyli aferą hazardową. Nowym ministrem Skarbu Państwa został bowiem Andrzej Czerwiński, czyli „Pikuś z Sącza”

  8. Paweł 154 Odpowiedz

    No tak, tylko in vitro wszystkich interesuje. A może zauważylibyście co BB powiedziała na temat wydawaniu kasy na mediacje i umieszczaniu dzieci w rodzinach zastępczych? Przecież poruszyła dwa BARDZO WAŻNE problemy.Problemy zdecydowanie częstsze niż in vitro.To nie wiecie, że to powiat, czyli my wszyscy płacimy z podatków za rodziny zastępcze? To nigdy Was sąd nie skasował za mediacje?

  9. Damian Odpowiedz

    Naprotechnologia: skuteczność 75% koszt 300-1000 zł. Invitro skuteczność 80% koszt 30 000 zł. Dlatego poruszamy ten temat. Dodatkowo naprotechnologia LECZY bezpłodność. Do rodzin zastępczych nie mam nic.

Skomentuj Damian Anuluj pisanie odpowiedzi

Pin It on Pinterest