redakcja@terazgorlice.pl

W Ruskiej Bursie w Gorlicach wyszywali, śpiewali i malowali graffiti

Początek minionego weekendu w Ruskiej Bursie w Gorlicach przyciągnął wielu ludzi z miasta, ale też spoza niego. A to za sprawą corocznej imprezy poświęconej artystycznemu rękodziełu jakim jest wyszywanie.

tn_6Zebrało się wielu miłośników tej sztuki. Zarówno tych, którzy sami wyszywają, jak i tych, którzy takiego talentu nie posiadają, ale lubią nasycić oko takimi dziełami. W tym roku mogliśmy podziwiać prace następujących osób: Anna Tylawska, Halina Gambal, Małgorzata Barszcz, Bogusława Ogrodowczyk, Bolesław Nikiel, Iwona KrygowskaHelena Duć.

Oprócz samej prezentacji wystawy uczestnicy mogli również wysłuchać prelekcji na temat karpackiego i krzyżykowego haftu jaką wygłosiła Pani Marianna Jara wykładowca i instruktor haftu na Uniwersytecie Ludowym Rzemiosła Artystycznego w Woli Sękowej.

Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła muzyczna oprawa tego wydarzenia. Na bursianej scenie zaprezentowały się dwa zespoły. Pierwszy to działający przy Stowarzyszeniu Ruska Bursa dziecięco-młodzieżowy zespół Teroczka prowadzony przez Andrzeja Trochanowskiego z Krynicy Zdroju, a drugi działający w Sanoku zespół karpackiej piosenki Widymo. Najpierw Teroczka wprowadziła nas w błogi nastrój dzięki miłymi dla uszu słowiczymi i delikatnymi głosami dziewcząt. Później, w równie barwnych strojach, na scenę wkroczył zespół Widymo. Sześć drobnych, uśmiechniętych kobiet stanęło przed zgromadzoną publiką. Część widzów znała repertuar zespołu, ale byli i tacy, którzy mieli po raz pierwszy zetknąć się z ich muzyką i to na ich twarzach malował się największy zachwyt i zdziwienie.

I zaczęło się. Zabrzmiały niczym grom potężne, mocne głosy. I z pozoru zwykły koncert przerodził się w prawdziwy spektakl. Spektakl niewidzialny dla oczu, ale istniejący w wyobraźni widza. Dźwięki przenikały się, wirowały i eksplodowały w magiczny sposób, wydzielając niewidoczną, nienamacalną, ale odczuwalną energię, jaka przenikała pomiędzy śpiewaczkami. Oczy przeskakiwały z jednej postaci na drugą, kiedy dołączały kolejne głosy, aby wspólnie stworzyć całą gamę dźwięków i barw. Dało się też odczuć prawdziwą pasję i radość ze wspólnego muzykowania. Emocje było widać w każdym ruchu, geście, wyrazie twarzy i oczu. To, o czym śpiewały, zdawało się być bliskie ich sercu, a śpiewając, zdawały się być jak w transie, wciągnięte do innego świata. Była to prawdziwa uczta dla duszy uczestniczyć w, dla mnie, mistycznym przedstawieniu. Słuchając Widyma, myślałam o tym, że nie ma chyba na świecie piękniejszej muzyki od folku.

tn_49Zespół Widymo jest prowadzony przez Panią Mariannę Jarę od 2000 roku. Śpiewają na cztery głosy, polifonicznie. Zespół występował na wielu scenach polskich i zagranicznych i był laureatem wielu nagród. Więcej na temat Widyma dowiecie się z ich oficjalnej strony http://widymo.blog.pl/. Widymo wystąpiło w składzie: Monika Wolańska, Katarzyna Gliniankowicz, Ksenia Długosz, Natalia Małecka, Susanna Jara-MałeckaMarianna Jara. Nie był to jednak pełny skład zespołu.

Po koncercie wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek, aby przy wspólnym biesiadowaniu podyskutować jeszcze o tajnikach i sposobach wyszywania. Pogoda sprzyjała, więc zaraz plac przed Bursą zapełnił się ludźmi, którzy przy ognisku jeszcze do późnych godzin wieczornych prowadzili długie rozmowy i wspólnie śpiewali. Kiedy zrobiło się już ciemno, młodzież zajęła się malowaniem na murze przylegającym do bursianego podwórka graffiti. Ale nie było to byle jakie graffiti. Młodzież rozpoczęła malowanie Panteonu Karpackiej Rusi, a jako pierwsi na murze pojawili się Iwan Rusenko, pisarz zwany nauczycielem Łemkowyny oraz Aleksander Duchnowicz poeta i rusiński literat z Preszowa.

Niżej próbka twórczości zespołu Widymo i galeria zdjęć z wydarzenia.

 

O autorze

Podobne wpisy

Skomentuj

Pin It on Pinterest