Kiedy budynek gorlickiego Kromera doczeka się remontu? Wywiad z wicestarostą Jerzym Nalepką
Za dwa tygodnie I Liceum Ogólnokształcące w Gorlicach obchodzić będzie jubileusz 110-lecia. Budynek gorlickiego Kromera zniszczony wskutek działań wojennych w latach 1914-1915 został wysiłkiem lokalnej społeczności bardzo szybko odbudowany i doprowadzony do świetności. Zarówno w okresie międzywojennym, jak i współcześnie, należy do najpiękniejszych budynków szkolnych w Polsce. Niestety, obecnie ten charakterystyczny dla Gorlic gmach, na którym zapisała się tak wyraźnie tragiczna historia naszego miasta, wymaga natychmiastowego remontu, zwłaszcza dachu z attyką i piwnic. O remontowe plany Starostwa Powiatowego w Gorlicach zapytaliśmy wicestarostę Jerzego Nalepkę.
Panie Starosto, był Pan przez wiele lat dyrektorem Kromera walczącym o środki na rozwój liceum. Czy w związku z tym I LO w Gorlicach może liczyć na większą życzliwość obecnych władz powiatowych?
Nie ma co ukrywać, że jak się przechodzi z jednej instytucji do drugiej, a bardzo mile się wspomina pracę w poprzedniej, tak jak w moim przypadku, to niewątpliwie naturalną rzeczą jest szczególna życzliwość dla tej poprzedniej instytucji. Na pewno liceum im. Kromera ma pełną życzliwość, nie tylko moją, ale całego zarządu powiatu. Zresztą, Kromer jest postrzegany jako szkoła z największymi tradycjami i o niewątpliwie niekwestionowanym najlepszym poziomie przygotowania uczniów do matury. Potwierdzają to wyniki, nie nasze, tylko zewnętrzne. Ta życzliwość jest oczywista, przy czym mamy jednakowe obowiązki jako powiat wobec wszystkich szkół ponadgimnazjalnych. Wszystkich musimy traktować tak samo. Nie znam nikogo, kto byłby nieżyczliwy dla idei przywrócenia pełnej świetności samego budynku szkoły. Jak być może wiecie, wiele zostało zrobione wyłącznie za pieniądze powiatowe przed stuleciem szkoły, czyli przed rokiem 2006. Bardzo wiele jednak zostało jeszcze do zrobienia w budynku i w jego otoczeniu. Szacujemy, że aby przywrócić budynek I LO i jego otoczenie (place parkingowe, boisko, ogrodzenie) do stanu pożądanego, potrzeba co najmniej 5 milionów złotych. Na takie środki jest szansa na razie tylko w tzw. programie rewitalizacji starego miasta Gorlice. Na chwilę obecną staramy się o takie środki razem z miastem Gorlice i mamy nadzieję, że w przyszłym roku zapadnie decyzja. Tego bym sobie ogromnie życzył.
Zbliża się 110-lecie I LO w Gorlicach. Jak ocenia Pan Starosta stan budynku naszego liceum?
Tutaj muszę wyrazić dwie różne oceny. Stan konstrukcyjny budynku, związany z bezpieczeństwem uczniów, nauczycieli i pracowników, jest w miarę dobry, natomiast stan estetyczny, a także stan techniczny niektórych zewnętrznych elementów attyki, dachu czy elewacji jest zły. Jako uczniowie widzicie choćby zasłonięte siatkami budowlanymi elementy attyki. Chronią one Was i ludzi przechodzących blisko budynku przed ewentualnymi kawałkami odpadającego tynku. Także i w środku w kiepskim stanie, bezpiecznym, ale brzydkim, są np. parkiety w salach lekcyjnych, szczególnie na I i II piętrze i niektóre elementy stolarki wewnętrznej. To wszystko jest do poprawy, począwszy od zawilgoconych piwnic, do których nie powinni Was wpuszczać, ale wiem, że to jest miejsce, które Wy – uczniowie – chętnie odwiedzacie. Kiedyś były tam szatnie. Dziś to tylko pomieszczenia gospodarcze. Więc począwszy od tych piwnic, aż po dach, wszystko jest do renowacji.
Co konkretnie zostałoby zrobione w piwnicach, które znajdują się w najgorszym stanie?
Na piwnice jest zrobiona już od kilku lat koncepcja architektoniczna autorstwa p. inżyniera Gajewskiego, absolwenta szkoły. Pomysł jest taki, jaki był, czyli szatnie dla uczniów, a także pomieszczenia rekreacyjne na zajęcia sportowe typu tenis stołowy czy siłownia. Sala gimnastyczna wprawdzie jest, ale niewielkich rozmiarów i często nie wszystkie grupy wf-u mogą mieć zajęcia na sali, szczególnie w zimie to jest nie zawsze możliwe. Dlatego powstała koncepcja, żeby w tych dwóch dużych pomieszczeniach w piwnicach urządzić takie salki właśnie do gry w tenisa stołowego i salki do ćwiczeń czysto rekreacyjnych oraz oczywiście część sanitarną (toalety, prysznice, itp.). Mają tam być także pomieszczenia socjalne dla pracowników obsługi i niewielkie pomieszczenia magazynowe do przechowywania różnych sprzętów.
Czy przerobienie piwnic na stołówkę to zdaniem Pana Starosty dobry pomysł?
Przerobienie piwnic na stołówkę to jest pomysł, który był realizowany w latach 60 i 70 XX w. Według mnie był o tyle fatalny, że wtedy właśnie wykonano w piwnicach duże okna poniżej poziomu gruntu i spowodowało to zawilgocenie piwnic Zamiast odprowadzać wody deszczowe czy z topniejącego śniegu do kanalizacji, na własne życzenie wprowadzono wilgoć w piwnice szkoły. Kiedyś próbowano tam uruchomić stołówkę. Pamiętam, że jak zostałem dyrektorem w 2003 roku i zapoznawałem się z budynkiem, to w piwnicach zastałem prawie kompletnie wyposażoną kuchnię z ogromnymi kuchenkami gazowymi, zlewozmywakami i urządzeniami do przygotowywania potraw, a także duże pomieszczenie na samą stołówkę. Wiem, że z jakichś powodów stołówka tam nie ruszyła, choć była przygotowywana. Dlatego teraz jest koncepcja, o której mówiłem wcześniej. Piwnice mają wrócić jako szatnie dla uczniów i miejsca rekreacyjne. Według mojej wiedzy, gdyby nawet myśleć o stołówce, to stołówki w tym miejscu uruchomić raczej nie można – nie da się tam osiągnąć dzisiejszych wymagań sanitarnych. Być może w piwnicach można byłoby sobie wyobrazić coś w rodzaju sklepiku szkolnego lub minibaru, ale to tylko moje przypuszczenia. W tej koncepcji, o której wspominam, nie ma o tym mowy, Głównie ze względu na przepisy sanitarne i przeciwpożarowe.
Kiedy ewentualnie zacząłby się remont?
W tym roku miasto i powiat muszą wspólnie opracować tzw. program rewitalizacji. Dyrektor Jan Drożdż już przedstawił pierwsze pomysły udziału Kromera w tym programie rewitalizacji, która ma akcenty nie tylko budowlane, ale także społeczne. Po opracowaniu programu zostanie złożony wniosek miasta o środki na realizację odnowy. Program obejmie nie tylko budynek Kromera Miasto będzie składać wniosek łącznie na kilka budynków,np. dawne Kino Wiarus, chyba budynki ratusza miejskiego i którejś z zabytkowych kamienic w rynku. Decyzję władz wojewódzkich o ewentualnym przyznaniu środków na te zamierzenia poznamy najwcześniej w roku 2017, więc prace, jak wszystko pójdzie dobrze, mogą się zacząć, moim zdaniem, nie wcześniej jak w roku 2018, gdyż przed robotami trzeba wykonać ogromny wysiłek, czyli sporządzić bardzo kosztowną i trudną dokumentację na to wszystko. Trudną dlatego, że wprawdzie budynek liceum nie jest w tej chwili zabytkowy, ale podlega ochronie konserwatorskiej. Szczególnie jego elewacje zewnętrzne od ul. Kołłątaja i ul. Kromera, a także odnowiona w 2005 roku elewacja od strony podwórka szkolnego i parkingu. Projekty muszą być uzgodnione z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Trzeba odnowić wszystko tak, jak było w projekcie architektów lwowskich, którzy projektowali tę szkołę jeszcze przed I wojną światową. To wymaga bardzo kosztownych prac, które mogą wykonywać tylko firmy mające uprawnienia do renowacji obiektów zabytkowych, co powoduje, że te prace są wielokrotnie droższe niż zwykłe. Realnie myślę, że odnowienie obiektu od piwnic, aż po dach i otoczenia mogłoby się dokonać w latach 2018-2020. Tak to można w tej chwili przywidywać. Mam nadzieję, że taki scenariusz będzie realny. Pokładamy w tym dużą nadzieję, gdyż powiat mimo dużych ambicji i chęci, nie ma na tyle własnych środków, żeby w tak krótkim czasie podołać z własnych pieniędzy tak kosztownym pracom. Gdyby to spadło tylko na powiat, bez wsparcia środków unijnych i państwowych, musielibyśmy to realizować bardzo powoli, etapowo.
Czego życzyłby Pan całej społeczności Kromera na najbliższe lata?
Tego, czego życzy się każdej dobrej szkole z tradycjami. Przede wszystkim utrzymania pierwszeństwa w jakości nauczania, wyników, przygotowania uczniów do matury, która jak wiadomo, od kilku czy kilkunastu lat jest przepustką na dobre studia. Życzę jakości w podejściu uczniów do nauki, jak i w poziomie pracy samych nauczycieli. To na pierwszych dwóch miejscach. Na trzecim miejscu życzę szkole dobrych dyrektorów w kolejnych latach. Na czwartym miejscu bardzo ważnej, przyjaznej atmosfery w środowisku rodziców, w środowisku społecznym. Zawsze szkoła cieszyła się takim uznaniem i takim wsparciem, zresztą efektem tego jest działalność chociażby Stowarzyszenia Przyjaciół I LO, które zostało powołane przez absolwentów przed 100-leciem szkoły. I oczywiście, z całego serca, życzę mojemu liceum, żeby te plany, o których mówiliśmy, zostały zrealizowane. To jedyna szansa, żeby w bliskim czasie przywrócić świetność tego budynku i przez to znakomicie poprawić warunki pracy uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły. Jedynie przykro mi, że prawdopodobnie Wy nie doczekacie tego, bo zdążycie skończyć liceum, czego Wam życzę. Mam nadzieję, że będziecie wracać, tak jak absolwenci poprzednich roczników do szkoły, przy różnych okazjach, na kolejne jubileusze i wtedy będziecie się cieszyć, że szkoła wygląda lepiej niż za waszych czasów. Życzę jeszcze serdecznie pomyślności całej redakcji gazety „Rentgen Kromera”, z panem redaktorem Piotrem na czele i uczniami, którzy się udzielają. Chciałbym również serdecznie pozdrowić wszystkich uczniów i wszystkich nauczycieli i pracowników Kromera.
Dziękujemy serdecznie za poświęcony nam i „Rentgenowi Kromera” czas, wyczerpujące odpowiedzi i wielką życzliwość dla naszego liceum.
Rozmawiały Patrycja Machowicz i Hanna Smołkowicz.
Źródło: „Rentgen Kromera”, nr 2(10)/2016