Franciszek Bara – żołnierz wyklęty z Szalowej. Odnaleziony po 70 latach poszukiwań
Pochodzący z Szalowej Franciszek Bara „Sęp” to jedna z najciekawszych postaci podziemia antykomunistycznego związanych z naszym regionem. Sylwetkę dowódcy grupy konspiracyjnej działającej w latach 1945-46 na terenie Lubska (obecnie woj. lubuskie) przybliża Władysław Mochocki.
W dniu 17 września 2016 roku zawiązało się w Lubsku Stowarzyszenie Pamięci Wyklętych. Jego misją jest popularyzowanie problematyki Podziemia Niepodległościowego w Polsce w latach 1944-1956, ze szczególnym uwzględnieniem czynu patriotycznego Żołnierzy Wyklętych z grupy konspiracyjnej Franciszka Bary, ps. „Sęp”, w latach 1945-1946 prowadzącej antykomunistyczną działalność kolportażowo-propagandową na terenie Lubska. Stowarzyszenie realizuje swoje cele we współdziałaniu z miejscowymi parafiami rzymskokatolickimi, placówkami oświatowo-kulturalnymi, instytucjami naukowymi, uczelniami, władzami państwowymi i samorządowymi oraz organizacjami pozarządowymi.
Dowódca grupy, Franciszek Bara, pochodził z Szalowej, powiat Gorlice, gdzie przyszedł na świat 17 lutego 1921 roku. Tam, w przepięknym barokowym kościele pw. św. Michała Archanioła, pięć dni później, 22 lutego, został ochrzczony w obrządku rzymskokatolickim.
Na początku okupacji pracował w warsztatach kolejowych w Nowym Sączu. Członkiem ruchu oporu był od 1941 roku, walcząc w szeregach Armii Krajowej. Przyjął pseudonim „Sęp”. 26 czerwca 1944 roku został ranny podczas brawurowej, udanej akcji odbicia pojmanych partyzantów z rąk Niemców, przeprowadzonej przez oddział Franciszka Paszka, ps. „Kmicic”, w Szymbarku koło Gorlic. Do ataku na konwojujących więźniów żandarmów wybrano siedmiu najodważniejszych partyzantów, którzy „już niejednokrotnie wąchali proch”, jak pisał dziennikarz w „Dzienniku Polskim” 4 października 1967 roku. Dwóch z nich potyczkę z hitlerowcami okupiło życiem; „Sęp” – raną głowy, spowodowaną odłamkami wybuchającego granatu.
Partyzanci „Kmicica” swoją bazę mieli w „Zielonych Koszarach” – jak nazywali leśną kryjówkę na szczycie Góry Zielonej w Beskidzie Niskim, pomiędzy wsiami Szalowa, Bystra, Szymbark i Gródek. We wrześniu 1944 roku jego oddział wszedł w skład 3 batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej, operującego na terenie Gorców i Podhala. Franciszek walczył w plutonie por. Feliksa Nowaka, „Śmiałego”, a dowódcą jego 9. kompanii był por. Julian Zubek, ps. „Tatar”, legendarny w Małopolsce kurier tatrzański, organizator partyzantki, kawaler Orderu Virtuti Militari.
W styczniu 1945 roku, rozkazem komendanta Krakowskiego Okręgu Armii Krajowej 1 PSP AK został rozwiązany, a jego oddziały zdemobilizowane. Zmuszony do ukrywania się przed mackami NKWD i UB wyłapującymi żołnierzy AK, latem 1945 roku kpr. Franciszek Bara wraz Aleksandrem Denysiakiem, ps. „Jarema” i dwoma innymi towarzyszami walki przybył do Lubska, gdzie się osiedlił. Tutaj, pod przybranym nazwiskiem Edward Zygadło, we wrześniu 1945 roku przystąpił do organizowania siatki konspiracyjnej, która zajmować się miała działalnością propagandową, polegającą na drukowaniu i kolportowaniu ulotek demaskujących prawdziwe oblicze komunistycznej władzy. Ulotki takie rozrzucano na ulicach i rozklejano na budynkach Lubska, m.in. przed 1 maja 1946 roku.
Grupa Zygadły formalnie podporządkowana została Zrzeszeniu WiN (Wolność i Niezawisłość) Okręgu Wrocław, jednakże w przestrzeni publicznej postrzegana była przez władze jako komórka Armii Krajowej. Wraz Denysiakiem do organizacji należeli partyzant z Małopolski Zbigniew Kurc ps. „Tatar”, Eugeniusz Gołębiowski ps. „Mały”, Bolesław Cychnerski ps. „Dąb”, Eugenia Gołębiowska, Jan Orłowski, Halina Tomczak, Aleksandra Kolago, Franciszek Michalik i kilku innych – razem 13 osób. Lokalem konspiracyjnym organizacji był narożny budynek u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Mickiewicza, w którym „Sęp” mieszkał.
Działalność grupy została przerwana wskutek rozpracowania i pierwszych aresztowań jej członków, dokonanych przez funkcjonariuszy UB i MO 27 maja 1946 roku. W konspiracyjnym lokalu ujęto wówczas m.in. Aleksandra Denysiaka i Bolesława Cychnerskiego; innych zatrzymano w różnym czasie na terenie miasta. Zbigniew Kurc został zadenuncjowany i aresztowany 4 lipca 1946 roku w Zielonej Górze. Natomiast obławie zdołał się wymknąć sam Franciszek Bara. Przeciw pojmanym członkom organizacji wdrożono śledztwo, prowadzone przez Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Krośnie Odrzańskim pod nadzorem wojewódzkich organów Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu. Oskarżani o „przynależność do nielegalnej organizacji zbrojnej w celu obalenia przemocą demokratycznego ustroju państwa polskiego”, podczas przesłuchań byli bici, poddawani fizycznym i psychicznym torturom.
Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Poznaniu z dnia 20 września 1946 roku uznano ich winnymi zarzucanych im czynów i skazano: Aleksandra Denysiaka za karę śmierci, zamienioną na mocy amnestii na karę 10 lat więzienia; Eugeniusza Gołębiowskiego na karę 10; Zbigniewa Kurca i Bolesława Cychnerskiego na karę 7; Eugenię Gołębiowską na karę 5, Jana Orłowskiego na karę 3 lat więzienia. Zasądzone kary złagodzono później na mocy amnestii.
Franciszek Bara, „Sęp”, vel Edward Zygadło pozostał nieuchwytny dla reżimowego aparatu ścigania. Dzięki instynktowi doświadczonego partyzanta i osobistym przymiotom charakteru potrafił wymykać się mackom UB i MO, a jego prawdziwe nazwisko nigdy nie zostało ustalone przez komunistyczne władze. „Pomimo podjętych czynności poszukiwawczych Edwarda Zygadło nie zdołano ująć” – pisano w raportach komunistycznych ogniw bezpieczeństwa.
To, czego nie udało się dokonać strukturom przemocy, uczynił jego kolega z konspiracyjnej siatki, próbujący tym czynem zasłużyć sobie na akt ubeckiego wybaczenia. Zdradziecki, śmiertelny strzał padł w głuszy leśnej nieopodal Drzeniowa. Jesienią 1946 roku „Sęp” spoczął w mogile, którą przez dziesięciolecia bezpieczniej było utrzymywać jako bezimienną. Dzisiaj budzimy z uśpienia jego postać, przywołujemy do apelu towarzyszy walki i przywracamy wszystkich zbiorowej pamięci. Niechaj wszelkie wątpliwości rozstrzygną nasze sumienia.
Władysław Mochocki