redakcja@terazgorlice.pl

Kariera od stażysty do Starosty! Wywiad ze Starostą Powiatu Gorlickiego panią Marią Gubałą.

Rozwiewamy wątpliwości na temat planowanego remontu budynku Kromera oraz wędrujemy do krainy wspomnień i pasji.

AK: Nie mieliśmy okazji, aby pogratulować Pani objęcia funkcji Starosty Powiatu Gorlickiego. Jak się pani czuje w tej roli? Czy po objęciu funkcji Starosty coś Panią zaskoczyło? Czy rzeczywistość pokrywa się z Pani wyobrażeniami?
MG: Dziękuję za gratulacje. W nowej roli czuję się bardzo dobrze, chociaż pracy i obowiązków jest sporo. Należę do osób, które ciężko zaskoczyć, a poza tym w samorządzie pracuję od ponad 42 lat. Od dawna przypatrywałam się jak funkcjonuje samorząd i co należałoby zmienić. Jestem człowiekiem aktywnym, który musi działać, zatem im więcej obowiązków, tym więcej mam sił, by im podołać.

MM: Powiat Gorlicki po raz pierwszy jest kierowany kobiecą ręką. Czy w związku z tym czuje się Pani przytłoczona odpowiedzialnością, czy raczej inspiruje Pani inne kobiety do podejmowania działań?
MG: Mam nadzieję, że inspiruję. Nowy człowiek na stanowisku to nowe spojrzenie, nowy punkt widzenia. Jesteśmy przecież po to, żeby służyć ludziom, mieszkańcom naszego powiatu. Zdaję sobie sprawę, że nasz samorząd może jeszcze lepiej działać. Jednak potrzebne są śmiałe decyzje. Wprowadzono kilka zmian, ale właśnie dlatego, że jestem kobietą, dokonują się one stopniowo.

AK: A może nieco wspomnień. Jak ocenia Pani swoje szkolne lata? Do jakiej szkoły Pani uczęszczała i jak ją pani wspomina?
MG: Moje szkolne lata wspominam jako pełne radości, bo to młodość. Uczęszczałam do Liceum Ekonomicznego w Gorlicach. Z nauką nie miałam problemów. Byłam w czołówce. Po prostu lubiłam się uczyć. Ponadto zawsze lubiłam działać społecznie. Byłam przewodniczącą Samorządu Szkolnego. Muszę podkreślić, że nie chodziłam na wagary. Jakie były moje zainteresowania? Lubiłam przede wszystkim sport, więc brałam udział w różnych zawodach. Byłam także w reprezentacji szkoły. Mimo niższego wzrostu sił witalnych miałam bardzo dużo, a chęci jeszcze więcej. Czerpałam z tego bardzo dużo radości. Cały okres lat szkolnych wspominam po prostu bardzo miło. Nie mam żadnych negatywnych wspomnień. Pamiętam wszystkich profesorów. Do dnia dzisiejszego pamiętam, nawet w układzie alfabetycznym, wszystkich uczniów.

MM: Czy w natłoku obowiązków publicznych nie brakuje Pani czasu na życie prywatne? Czy ma Pani jakieś hobby?
MG: Szczerze powiem, że do tej pory udaje mi się wszystko ogarnąć. Podkreślam tutaj dużą rolę mojego męża. Zawdzięczam mu przede wszystkim to, że podjęłam tę decyzje i objęłam tak ważną funkcję, jaką jest Starosta Powiatu Gorlickiego. W wielu obowiązkach wyręcza mnie mój mąż. Niemniej jednak mam jeszcze czas, np. żeby upiec chleb lub ciasto. W niedzielę robię pierogi, ponieważ są one bardziej czasochłonne. Ale to jeszcze nie wszystko. Moje hobby to śpiew i taniec. Śpiewam w chórze parafialnym w Kobylance. Ponadto śpiewam i tańczę w zespole folklorystycznym w Dominikowicach. Mam także ducha sportowca. Wcześniej, gdy pracowałam na stanowisku Koordynatora ds. Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, miałam więcej czasu, więc reprezentowałam drużynę Starostwa w Międzynarodowych Mistrzostwach Samorządowych. Brałam udział przede wszystkim w takich dyscyplinach jak tenis, badminton, speedminton, strzelanie oraz pływanie. Muszę się pochwalić, że trzy lata temu udało mi się zdobyć na 140 uczestniczek w dwóch kategoriach, do 40 lat i powyżej 40 lat, wyróżnienie dla najwszechstronniejszej zawodniczki tych zawodów. Jest to dla mnie swego rodzaju osiągnięcie, w którym pomógł mi mój duch sportowca. Do tej pory zostało mi pływanie, które czynnie uprawiam. W sobotę i w niedzielę o 6 rano można mnie spotkać na basenie. Robię 50 basenów i wracam do domu, do następnych obowiązków. Kiedy mam czas, jeżdżę także na rowerze. Do tej pory udaje mi się to wszystko pogodzić. Jeszcze raz podkreślę, że we wszystkim wspiera mnie mój mąż.

AK: W takim razie gratulujemy sukcesów. Co pani najlepiej wspomina ze swojej dotychczasowej pracy związanej z Ziemią Gorlicką?
MG: Co najlepiej wspominam? Bardzo miło wspominam cały okres mojej pracy, od pierwszego dnia. Poszłam do pracy 1 czerwca 1976 roku, nie mając jeszcze dyplomu w ręku. Dostałam pracę w Urzędzie Miejskim w Urzędzie Stanu Cywilnego. Cały mój okres pracy wspominam bardzo dobrze, ponieważ praca była dla mnie przyjemnością. Realizowałam się na każdym stanowisku. Muszę się pochwalić, że tak jak lubiłam się uczyć, tak lubię pracować. Swoje obowiązki wykonywałam zawsze sumiennie z zaangażowaniem i myślę, że właśnie to zaowocowało tym, że od stażysty przeszłam całą karierę zawodową. Każda zmiana stanowiska, ponieważ realizowałam różne spektrum zagadnień, wiązała się z awansem. Więc tak przeszłam od stażysty do Starosty.

MM: W lutym 2018 r. Gorlice obiegła wiadomość o przekazaniu przez Urząd Marszałkowski ponad 10 milionów na modernizacje naszego liceum i Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. W planach jest modernizacja budynku liceum, piwnic szkoły oraz boiska szkolnego. Na razie możemy podziwiać naszą szkołę w pełnej krasie, dzięki wycince drzew. Kiedy będziemy mogli się spodziewać konkretnych efektów inwestycji?
MG: Mam nadzieję, że jak najszybciej, choć chcę dokładnie przedstawić całą sytuację. Powiat Gorlicki wraz z Miastem Gorlice złożył wniosek o dofinansowanie pod nazwą Obszar „Starówka – lokalne centrum naukowo-kulturalno-sportowo-rekreacyjne wraz z przebudową dróg lokalnych i infrastruktury technicznej Gorlic”. W ramach tego projektu Miasto Gorlice ma przeprowadzić modernizację budynku Sokół i przebudować drogi lokalne, czyli ulice Kromera, Niepodległości i Jagiełły. Natomiast Powiat Gorlicki ma przeprowadzić modernizację budynku I LO. Umowę podpisaliśmy w ramach „Regionalnego Programu Operacyjnego województwa małopolskiego na lata 2014- 2020” i otrzymaliśmy dofinansowanie w wysokości 4 mln 430 tys. złotych. A wartość całego projektu zgodnie z wnioskiem to 7 mln 250 tys. złotych. Na ogłoszony przez nas przetarg wpłynęła tylko jedna oferta od lokalnego przedsiębiorcy. A przedstawiony przez niego kosztorys opiewał na kwotę prawie 15 mln złotych. Niestety, powiat gorlicki takiemu wzrostowi cen o 110% cen nie jest w stanie podołać. Przeprowadziliśmy rozmowy z instytucją zarządzającą, czyli Urzędem Marszałkowskim na temat ograniczeń zakresu tego projektu. Z oficjalnym pismem w tej sprawie występować będzie Miasto Gorlice jako lider projektu. My ze swojej strony zaproponowaliśmy usunięcie z zakresu prac adaptacji piwnic: wymiany stolarki drzwiowej wraz z malowaniem pomieszczeń oraz remont kamiennych schodów. Piwnice zostaną poddane remontowi w ramach wykonywania izolacji i osuszania budynku. To pozwoli ograniczyć koszt o co najmniej 5 mln złotych. Mam nadzieję, że uzgodnienia z instytucją zarządzającą odbędą się szybko i sprawnie. Remont Kromera jest zarówno dla mnie, dla zarządu, jak i całej rady zadaniem najważniejszym. Ten budynek jest wpisany w krajobraz i historię Gorlic. To Alma Mater dla gorliczan rozrzuconych po całym świecie.

AK: Ze względu na przywrócenie systemu ośmioklasowego w przyszłym roku w szkołach średnich spotkają się dwa roczniki. Czy widzi Pani jakieś rozwiązania dotyczące gospodarowania przestrzeni w szkołach, aby zapewnić komfort i dobre warunki nauki zarówno absolwentom gimnazjum, jak i szkoły podstawowych?
MG: Wszystkie szkoły prowadzone przez powiat już od dwóch lat przygotowują się do wejścia w życie reformy, której jednym z elementów jest wydłużenie etapów kształcenia w liceach do 4 lat, a w technikach do 5 lat. Należy pamiętać, że ze względu na niż demograficzny corocznie ubywało uczniów w szkołach średnich. Jeszcze 6 lat temu było ich ponad 5 tys., a w obecnym roku nieco ponad 3 i pół tys.. Przyjęcie dodatkowego rocznika nie powinno być problemem. Oczywiście w szkołach, w których spadek uczniów nie był tak duży, chodzi o ZS nr 1, czyli tak zwaną „Górkę” w Gorlicach, oraz I LO w Gorlicach, będą pewne niedogodności związane z wydłużeniem zajęć. Ale dyrektorzy szkół zapewniają, że tak zorganizują zajęcia, aby uczniowie nie odczuli pogorszenia warunków nauki.

MM: Podczas inauguracji Al Schools w naszej szkole powiedziała pani: „Nie da się ukryć, że jesteśmy prowincją, co nie oznacza jednak, że nie ma u nas wybitnych talentów, ludzi wyjątkowo uzdolnionych, czego doskonałym przykładem jest pan Jarosław Królewski”. Co pani zamierza zrobić, by więcej takich talentów ziemi gorlickiej mogło się rozwinąć i stać się kiedyś chlubą naszego powiatu? Jakie są pani priorytety w kwestii oświatowej na pani kadencję?
MG: Najpierw te talenty muszą się objawić. Najzdolniejsi mogą liczyć na pomoc. Rada powiatu gorlickiego przyjęła lokalny program wspierania edukacji uzdolnionych dzieci i młodzieży powiatu gorlickiego. Elementem programu są stypendia dla młodzieży liceów ogólnokształcących, techników branżowych szkół I stopnia, dla których organem prowadzącym jest powiat gorlicki. Stypendia oraz nagrody rzeczowe przyznawane będą uczniom, którzy osiągnęli indywidualnie wysokie wyniki na olimpiadach i turniejach o zasięgu ogólnopolskim, międzynarodowym, zdobywcom indeksów na uczelnie wyższe oraz uczniom za osiągnięcia sportowe w licealiadzie młodzieży szkolnej. Stypendyści etapów centralnych jednorazowo za rok szkolny otrzymają za zajęcie 1 miejsca od 1000 do 3000 zł, za 2 miejsce od 1000 do 2000 zł, a za 3 miejsce od 500 zł do 1000 zł. Uczestnikom olimpiad na poziomie międzynarodowym przyznawane stypendium może wynosić od 3 do 5 tys. zł. Jeśli chodzi o priorytety, to z pewnością wdrażanie nowej podstawy programowej kształcenia ogólnego, kształcenie rozwijające samodzielność, kreatywność i innowacyjność uczniów. Natomiast w przypadku kształcenia zawodowego to oparcie go na ścisłej współpracy z pracodawcami i rozwój doradztwa zawodowego. Stąd udział powiatu np. w corocznych Targach Edukacji i Pracy organizowanych przez Młodzieżowe Centrum Kariery przy współpracy z Ośrodkiem Szkolenia Zawodowego, a także Hufcem Pracy w Gorlicach. Kilka dni temu wzięłam udział w spotkaniu, które miało na celu wzmocnienie rozwoju współpracy pomiędzy szkołami prowadzącymi kształcenie zawodowe, a odziałem Famur w Gorlicach.

AK: Wzięła pani udział w Maratonie Pisania Listów Amnesty International organizowanym przez naszą szkołę. Dlaczego, według pani, w XXI wieku takie akcje nadal są potrzebne?
MG: Pomimo że mamy XXI wiek i wysoki postęp cywilizacyjny, wciąż słyszymy o nieposzanowaniu praw człowieka, a przecież człowiek jest najwyższym dobrem, dobrem samym w sobie. Prawa człowieka przysługują wszystkim ludziom bez względu na płeć, rasę, wyznanie, miejsce zamieszkania. Nie możemy być obojętni wobec przemocy. Maraton jest największą akcją na rzecz praw człowieka. Cieszę się, że w tym dniu zaprosiliście mnie do siebie i mogłam wraz z wami wesprzeć walkę o prawa człowieka. Bo prawdziwi ludzie piszą prawdziwe listy.

MM: Jakie przesłanie chciałaby pani przekazać młodym ludziom u progu dorosłego życia?
MG: „Każdy z Was, młodzi przyjaciele, znajduję też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, który musi podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie jakiś porządek praw i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych”. Te słowa papież Jan Paweł II skierował do młodzieży 12 czerwca 1989 roku na Westerplatte. To najpiękniejsze przesłanie.

AK: Dziękujemy bardzo.
MG: Dziękuję bardzo za rozmowę.

* Rozmowa odbyła się 8 kwietnia 2019 roku. Przeprowadzili ją Anna Kimla i Mateusz Mazur

Artykuł ukazał się w majowym „Rentgenie Kromera” – nr 2(19)/2019
O autorze

Podobne wpisy

Skomentuj

Pin It on Pinterest