Droga na szczyt 3Brata. Wywiad z Oskarem Woźniakiem z Gorlic
Wywiad z Oskarem Woźniakiem ps. 3Brat, pozytywnie zakręconym raperem z Kromera, przeprowadził Marek Kamień.
Cześć, Oskar. Bez wątpienia wyróżniasz się swoją aktywnością na tle innych. Powiedz, kiedy zrodził się u ciebie pomysł tworzenia kawałków na YT i dlaczego?
Samym rapem zacząłem interesować się jak miałem 8 lat. Odsłuchałem wtedy płytę Recovery Eminema, która bardzo mi się spodobała i chciałem robić taką muzykę jak on. W podstawówce pisałem pierwsze „teksty”, ale wolałbym się na nie już nigdy nie natknąć. Potem przez chwilę próbowałem grać na gitarze, ale to raczej nie było dla mnie. Za nagrywanie i pisanie tekstów wziąłem się na poważnie na początku gimnazjum. Pisałem i nagrywałem pierwsze numery do tzw. „szuflady” i nikomu ich nie puszczałem. Z czasem chciałem zacząć je publikować, ale bałem się, jak ludzie to odbiorą. Potem poszedłem do liceum, rzuciła mnie dziewczyna i coś mnie tknęło. Nie miałem nic do stracenia. No i poszło.
Co oznacza pseudo 3BRAT?
Pseudonim 3BRAT powstał przez kompletny przypadek. Miałem konto na YouTube, które nazwałem żartobliwie „trzeci brat golec”. Potem powstały żarty o braciach Golec, które mnie niespecjalnie śmieszyły i nie chciałem być z tym kojarzony. Usunąłem „golec” i zostało „trzeci brat”. Wrzuciłem na ten kanał mój pierwszy numer Eiffel Tower i korzystam z niego do dzisiaj. Taka historia.
Czym się inspirujesz w swoich tekstach? Słuchając ich, można znaleźć wiele nawiązań do popkultury i najbliższego otoczenia.
Moją największą inspiracją jest właśnie najbliższe otoczenie. Często pisze o tym, co mnie denerwuje. Pisanie tekstów traktuje właśnie jako sposób na wylanie wielu emocji, często negatywnych. Dzięki temu jestem w stanie zauważyć wiele rzeczy i zachowań ludzi wokół mnie. Poza tym czytam dużo książek (najczęściej są to horrory, szczególnie Stephena Kinga), które pomagają mi rozwinąć wyobraźnię i wpadać na różne pomysły.
Zajmujesz się wszystkim sam? Co sprawia Ci najwięcej radości?
Wszystkim zajmuję się sam, poza tworzeniem podkładów muzycznych (tzw. bitów). Na szczęście zajmuje się tym mój kolega Bruno, który jest również uczniem Kromera. Wszystkie teksty piszę sam, nagrywam wszystko w moim pokoju i również w nim obrabiam każdy kawałek. Często ludzie pytają się, w jakim studio nagrywam, a ja mam tylko laptopa i mikrofon na USB postawiony na półce. Obróbki nauczyłem się z poradników z Internetu w czasie jednych wakacji, więc cieszę się, że ludziom podoba się jakość moich numerów. Największą radość sprawia mi pisanie i nagrywanie. Najbardziej nie lubię obróbki, ponieważ jest to bardzo czasochłonne i potrafi być trochę nużące.
Na Twoim kanale możemy znaleźć zapowiedź EPki. Czego się spodziewać?
Na pewno czegoś zaskakującego. Premierę planujemy na lato tego roku. Cała EPka jest tworzona przeze mnie i wspomnianego wcześniej Bruna. Poza nami zaangażowanych w prace nad nią jest paru moich wspaniałych kolegów. Grafikami do każdego numeru i okładką EPki zajmuje się wszechstronnie uzdolniony Patryk, klipy kręci Kamil, mój kolega z ławki od czasu przedszkola, a za ich montaż odpowiada niezastąpiony Filip. Już niedługo pojawi się singiel z klipem. Na EPce również pojawią się goście. Mogę zdradzić, że właśnie robimy numer z raperem ze Stanów. Tego jeszcze nie było!
Czy wiążesz może swoją przyszłość z rozwojem tej strefy swoich zainteresowań?
Bardzo bym chciał. Cały czas pracuję, żeby wszystko poszło w dobrą stronę i bardzo liczę, że pewnego dnia będę mógł zajmować się tylko i wyłącznie muzyką. Uważam, że to marzenie jest jak najbardziej do spełnienia. Trzeba tylko w to wierzyć i ciężko na to zapracować.
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę! Życzę powodzenia i wielu sukcesów w realizowaniu pasji, w którą, jak widać, wkładasz całe serce. Zachęcam też Was, drodzy czytelnicy, do śledzenia postępów naszego Kromerianina w mediach społecznościowych, w których to bardzo aktywnie działa.