Dokąd odeszły nasze lute zimy. I krzepka zieleń lasów wśród wszechogarniającej bieli. Marzą mi się pokryte śniegiem drzewa, gdzie rude płomyki wiewiórek przeskaku...
I tak, i nie. Ktoś mógłby przecież powiedzieć, że śpiew niekoniecznie tym samym jest co śpiewanie i że autor duby smalone plecie. Być może znalazłby si...
29 grudnia 2014 roku. Niczym gigantyczny aparat szparkowy ruchome tafle rozsuwają się na moment i wnikam. Przez chwilę stoję w bezruchu, czekając, aż ciepł...
Wakacje dobiegają końca. Nieubłaganie zmierzamy ku jesieni, która, jeśli nam się poszczęści, strojna złotogłowiem obsypie nas pamiątkami słonecznych dni. Plony pól i ogrodów...
Drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Musieli założyć niewłaściwy siłownik, bo wszystko aż drży, kiedy metalowa rama z impetem wali w futrynę. Trochę przypomina...