Dokąd odeszły nasze lute zimy. I krzepka zieleń lasów wśród wszechogarniającej bieli. Marzą mi się pokryte śniegiem drzewa, gdzie rude płomyki wiewiórek przeskakują...
I tak, i nie. Ktoś mógłby przecież powiedzieć, że śpiew niekoniecznie tym samym jest co śpiewanie i że autor duby smalone plecie. Być może znalazłby...
Wakacje dobiegają końca. Nieubłaganie zmierzamy ku jesieni, która, jeśli nam się poszczęści, strojna złotogłowiem obsypie nas pamiątkami słonecznych dni. Plony pól...
Drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Musieli założyć niewłaściwy siłownik, bo wszystko aż drży, kiedy metalowa rama z impetem wali w futrynę. Trochę przypomina...